Reklama
aplikuj.pl

Test golarki Braun 9 Series – domowy golibroda

Golenie to dla nie jednego faceta droga przez mękę. Tępe maszynki jednorazowe, drogie ostrza wymienne, które również nieoczekiwanie potrafią okazać się nie do końca ostre. Z drugiej strony podrażnienie po goleniu czy też dzień, w którym to akurat skończyła się pianka do golenia, też potrafią dać w kość. Czy golarka jest w stanie zatrzeć te złe wspomnienia? Przekonajcie się sami czytając naszą krótką recenzję golarki Braun 9 Series.

Zawartość opakowania

Kupując Braun 9 Series 9290cc w zestawie otrzymujemy: golarkę Series 9, etui podróżnicze na golarkę, ładowarkę, pędzelek do czyszczenia głowicy, stację czyszcząco – ładującą, jeden pojemnik z płynem czyszczącym oraz instrukcję obsługi.

fot. grafika ze strony producenta

Wygląd

Model 9290cc charakteryzuje się czarno srebrną stylistyką. Całość wygląda bardzo elegancko, jednak minusem użycia elementów chromowanych jest to, że zbierają się na nich odciski palców. Maszynka ma dobrze wyprofilowany obły kształt, który idealnie pasuje do dłoni. W podstawie znajduje się gniazdo ładowania. Na spodniej stronie urządzenia producent umieścił wysuwany trymer oraz pola stykowe do ładowania. Front natomiast został zagospodarowany przez duży przycisk wybierania trybu pracy urządzenia (golenie na sucho lub na mokro – ten drugi tryb usztywnia głowicę tnącą). Tuż poniżej znajduje się drugi przycisk służący do uruchamiania golarki. Pod przyciskiem uruchamiania jest wyświetlacz o niebieskim kolorze podświetlenia, który informuje o statusie baterii, konieczności czyszczenia urządzenia czy włączonej blokadzie podróżnej.

Najważniejszy element w urządzeniu to niewątpliwie głowica, ruchoma w 10 wymiarach (słowa producenta). Jest całkiem pokaźnych rozmiarów i składa się ona z 5 elementów tnących, takich jak: Trymer HyperLift&Cut, Trymer Direct&Cut, Nasadka ochronna SkinGuard, 2x Opti-Foil. Jej mobilność robi wrażenie już przed uruchomieniem golarki.

fot. grafika ze strony producenta

Wrażenia z użytkowania

Po wyjęciu urządzenia z opakowania pierwsza myśl, jaka przyszła nam do głowy, to jakość wykonania golarki. Świetnie zaprojektowany uchwyt przekłada się na pewny chwyt. Na plus możemy zaliczyć gumową część maszynki, która skutecznie zapobiega wyślizgnięciu się urządzenia z dłoni, nawet gdy będzie ono mokre czy całe w piance do golenia. Kolejnym elementem, na który warto zwrócić uwagę, jest ruchoma głowica. Dopasowuje się ona dokładnie do kształtu powierzchni golonej. Producent nazywa to systemem golenia 10-D i wyróżnia dwie technologie MicroMotion oraz MacroMotion, odpowiadające za dostosowanie się do małych i dużych krzywizn twarzy.

fot. grafika ze strony producenta

Pierwsze uruchomienie urządzenia to już inne doznania. Po wciśnięciu okrągłego przycisku, odczuć można mocne wibracje w dłoni, które niewątpliwie świadczą o dużej mocy golarki. Przekłada się to na prędkość ostrzy tnących. W tym przypadku mowa o 40 tysiącach cięć poprzecznych na minutę (robi wrażenie!). Poza wibracjami, o pracy urządzenia poinformuje nas niebiesko świecący wyświetlacz, który wskazuje poziom naładowania baterii.

Producent chwali się, iż maszynkę można używać zarówno na sucho, jak i na mokro. Dodatkowo urządzenie powinno sprawnie pracować nawet do 5 metrów pod wodą (tego niestety na basenie miejskim nam nie pozwolono przetestować). Sprawdziliśmy za to dokładnie czy urządzenie działa pod wodą, biorąc prysznic i równocześnie się goląc. Jest to niewątpliwie ciekawe doznanie, które dodatkowo skraca czas wyjścia do pracy.

Przejdźmy jednak do meritum – jak wyglądała praca urządzenia w praktyce? Do samego testu przygotowywaliśmy się ponad 3 tygodnie. Wierząc, że urządzenie poradzi sobie z tak długim zarostem, przystąpiliśmy do testu na sucho… Rozpoczęliśmy od trymera, który jest jakby „bonusem” w tym przypadku. Musimy oddać mu honor, bo nie dowierzaliśmy, czy w ogóle zadziała. Tak, ten mały trymer na tyle urządzenia, radzi sobie świetnie z przycięciem i wymodelowaniem brody, choć lekko podrażnia skórę (lecz jest to niebo do ziemi w porównaniu z tradycyjną maszynką do golenia). Z maszynką nie jest już tak różowo. Niestety nie jest to urządzenie dla brodaczy, którzy golą się okazjonalnie.

Tu winą nie możemy obarczać samego urządzenia, lecz nasze nader entuzjastyczne podejście do mocy tej golarki. Nie pozostało nam nic innego, jak skrócić brodę do wymiarów optymalnych (3 dniowy zarost) i przejść do podejścia drugiego. Suche golenie trzydniowego zarostu to sama przyjemność. Lekkie wibracje wywołują miły efekt masażu, a ostrza w tym czasie łagodnie ścinają zarost. Po ogoleniu nasza twarz była gładka jak pupa niemowlęcia, a podrażnień nie stwierdziliśmy. Kolejny z testów wykonaliśmy po kilku dniach. Daliśmy czas, by zarost odrósł do podobnej długości, lecz tym razem użyliśmy pianki do golenia. Golenie było jeszcze bardziej przyjemne, gdyż pozbyliśmy się charakterystycznego zapachu przygrzewanych włosów. Dodatkowo sama głowica nie nagrzała się tak, jak w przypadku golenia na sucho. W efekcie ładnie pachnęliśmy i byliśmy kolejny raz gładcy na twarzy. Trzeci z testów wykonaliśmy podczas brania prysznica. Tu efekt podobny, lecz bez dodatkowego zapachu. Za każdym razem mieliśmy miło wymasowaną twarz, która gładkością zachwycała płeć piękną (pytającą o dowód przy kasach). Pracą tego urządzenia jesteśmy zachwyceni i szczerze możemy polecić je każdemu, komu nie w smak nosić zarost dłuższy niż trzydniowy. Dla brodaczy takich jak my polecamy tradycyjną maszynkę do strzyżenia!

Podsumowanie

Braun 9 Series świetnie leży w dłoni. Używanie go na co dzień jest bardzo przyjemne i szybkie. Golarka dobrze radzi sobie z prawie każdym zarostem (pod warunkiem, że nie jest za długi) i co najważniejsze robi to dokładnie. Ładowanie do pełna trwa niecałą godzinę. Dołączone etui na pewno ochroni golarkę podczas częstych podróży, jednak mogło by ono pomieścić również ładowarkę. Stacja czyszcząca jest raczej gadżetem, który zajmuje dużo miejsca w łazience, dodatkowo bardzo łatwo zbiera kurz i odciski palców. Golarka Braun 9 Series sprawdzi się u osób dbających o to, by golić się przynajmniej raz na kilka dni i tym osobom z czystym sercem możemy ją polecić.

Plusy

+ etui na golarkę
+ świetna ergonomia
+ dobrze trzyma się w dłoni
+ stacja czyszcząca
+ trymer
+ wodoodporność do 5m
+ pełne ładowanie poniżej 1 godz.

Minusy

– cena (Tak i Nie) (możliwość otrzymania cashback w wysokości 200zł)
– jakość wykończenia stacji czyszczącej
– srebrne elementy bardzo szybko łapią odciski palców