Kiedy już myślałem, że picie piwa nie może mieć większej ilości zalet, pojawił się trunek zwany Precious.
Na pierwszy rzut oka jego puszka, szczególnie popularna w (kto jest zdziwiony?) Japonii, nie wyróżnia się niczym szczególnym. Kiedy jednak poświęcimy dłuższą chwilę na przestudiowanie jej etykiety, dowiemy się, że każda z nich zawiera dwa gramy kolagenu – białka odpowiedzialnego za elastyczność i wygląd skóry. Wraz z upływem czasu redukowana jest ilość tego specyfiku w naszym organizmie, przez co pojawiają się niechciane zmarszczki.
Moda na zatrzymywanie upływającego czasu jest obecna w Kraju Kwitnącej Wiśni i to właśnie tam, na jednej z wysp (Hokkaido) można dostać ten oryginalny produkt. Nie czujcie się jednak rozczarowani, gdyż kwestia tego, czy spożywanie kolagenu ma w tym wypadku jakikolwiek korzystny wpływ na cerę, nie została jeszcze rozstrzygnięta.
Niektórzy specjaliści uważają wręcz, że to białko nie oferuje żadnego dostrzegalnego efektu odmładzającego i należy do nich Kuniko Takahashi z Uniwersytetu Gunma. W książce „Prawda i fałsz informacji o jedzeniu”, zauważa ona, że kolagen jest najzupełniej przeciętny w swojej kategorii.
Z drugiej strony, badania opublikowane na początku roku 2014, ujawniły, że u kobiet, które zażywały raz dziennie 2,5g Verisolu, preparatu opartego na kolagenie, ujawniła się 20% redukcja zmarszczek w okolicy oczu po upływie około ośmiu tygodni. Czy to oznacza, że etatowi degustatorzy alkoholu w Japonii już wkrótce będą mieć cerę niemowlęcia?
Źródło: news.discovery.com