Zestaw słuchawkowy HyperX Cloud Stinger Core został stworzony z myślą o PlayStation 4, ale tak naprawdę jest w pełni kompatybilny z wszystkimi konsolami nowej generacji, telefonami, a nawet komputerami osobistymi… o ile nie zależy nam na mikrofonie. Jak poradzi sobie w praktyce i czy wycena sięgającą 170 złotych jest na czymkolwiek uzasadniona?
Pudełko i dołączone wyposażenie
Cloud Stinger Core przyjeżdżają do nas w utrzymanym w ciekawej kolorystyce kartonie, które wręcz prosi się o połączenie z pudełkiem konsoli PlayStation 4. W środku znajdziemy oczywiście sam zestaw, skróconą instrukcję obsługi i ulotki reklamujące inne produkty HyperX.
- Kliknij, aby powiększyć
Specyfikacja
- Zamknięty, wokółuszny zestaw słuchawkowy
- Waga: 215 gramów
- 1,3-metrowy przewód w gumowym oplocie ze złączem jack 3,5 mm
- Zaprojektowany dla konsoli PlayStation 4
- Kompatybilny z konsolami Xbox One i Nintendo Switch
- Dynamiczne przetworniki neodymowe o średnicy 40 mm
- Pasmo przenoszenia: 20–20000 Hz
- Impedancja: 16 Ω
- Mikrofon
- Pojemnościowy elektretowy z redukcją szumów
- Pasmo przenoszenia: 50-18000 Hz
- Czułość: -41,5 dBV
Materiały i wykonanie
Zaraz po odpakowaniu Cloud Stinger Core pozytywnie zaskoczyła mnie prostota wykonania i całkiem elegancki design. Połączenie czarnego, matowego tworzywa sztucznego z pojedynczym niebieskim paskiem zaraz przy nausznikach sprawia, że nie będziemy odczuwać żenady podczas słuchania muzyki, czy grania w miejscach publicznych. Logo HyperX na muszlach i sama nazwa producenta na pałąku nadaje słuchawkom charakteru, który podkreślają prawdopodobnie welurowe obicia pianki memory (memory foam).
- Kliknij, aby powiększyć
Pomimo tego, że główna konstrukcja jest naprawdę wytrzymała, to tego samego nie można powiedzieć o pałąku mikrofonu, którego powierzchnia jest podatna na zadrapania, a jej karbowana faktura nie wpasowuje się w design modelu Cloud Stinger Core. Negatywnie wpływa na niego również gumowy przewód, który stanowiłby idealne połączenie z nausznikami, gdyby został opleciony podobnym co one materiałem. Z kolei do zamontowanego na kablu kontrolera z regulatorem głośności i przełącznikiem pozwalającym na wyłączne mikrofonu po prostu nie mogę się przyczepić. Sprawa ma się podobnie z przewodami podłączonymi zarówno do lewej, jak i prawej muszli, ponieważ podczas trzymania pada, telefonu, czy konsoli przed sobą nie przeszkadzają w ogromnym stopniu.
- Kliknij, aby powiększyć
Test dźwięku
Gamingowy zamysł przy tworzeniu Cloud Stinger Core słychać jak na… dłoni? Już w pierwszych minutach zabawy możemy wychwycić podbity bas i zauważyć ewidentnie wycofane na jego rzecz tony średnie i wysokie. Zwiększa to w ogromnym stopniu przyjemność w grach przepełnionych akcją, ale wypada dosyć słabo podczas sekwencji dialogowych i spokojnych wędrówek ze ścieżką dźwiękową w tle. Mogę również potwierdzić dobre odwzorowanie dźwięku w przestrzeni, na które wpływa odpowiednio szeroka i głęboka scena. Z kolei w przypadku muzyki taka charakterystyka przetworników w połączeniu z dobrym odseparowaniem ścieżek jest wręcz idealna do skomplikowanych utworów, w których to tony niskie odgrywają główną rolę.
Równie dobrze prezentuje się mikrofon, który bez zarzutu działa w połączeniu z telefonem, czy kontrolerem PlayStation 4. Jakość nagrywanego przez niego dźwięku z pewnością będzie wystarczająca podczas komunikacji z drużyną albo przy rozmowach telefonicznych. Sami oceńcie jego jakość na podstawie poniższego nagrania:
A co z wygodą?
Kwestie ergonomiczności mogę opisać w kilku słowach — duże nauszniki, pianka memory i przyjemne, materiałowe (welurowe?) wykończenia. Taka kombinacja w połączeniu z trójpoziomową regulacją zapewnia nam wysoki komfort przez naprawdę długie godziny. Moim zdaniem zrezygnowanie ze skórzanych obić wyszło modelowi Cloud Stinger Core na plus, ale szkoda, że w zestawie nie znalazły się skórzane zamienniki, ponieważ wiele osób skarży się na zbyt wysoką temperaturę panującą pod wspomnianą wcześniej kombinacją. Małą wadą okazało się też przeciętne tłumienie dźwięków płynących z wewnątrz i zewnątrz.
Podsumowanie
Pomimo tego, że producent określił model Cloud Stinger Core, jako zestaw przeznaczony graczom konsolowym, to jego działanie jest równie zadowalające w połączeniu z telefonami i nawet podstawowymi kartami dźwiękowymi w komputerach klasy PC (w tym jednak przypadku pozbawiamy się możliwości korzystania z wbudowanego mikrofonu). Sprowadza się to do tego, że hasła reklamowe propagujące kompatybilność z konsolami nowej generacji mogą wprowadzić nieobeznanych użytkowników w błąd, ponieważ ci wyjdą z założenia, że inne słuchawki nie działają na wspomnianym sprzęcie — co oczywiście jest nieprawdą.
Ostatecznie jednak model Cloud Stinger Core prezentuje sobą na tyle wysoki poziom, że nie sposób go nie polecić. Zwłaszcza w momencie, kiedy poszukujecie słuchawek zarówno do grania na konsoli, jak i słuchania muzyki, w której dominuje bas. Dzięki jednemu złączu jack 3,5 mm nie potrzebujemy żadnej przejściówki do konsoli, czy telefonu. Z drugiej jednak strony, przy sparowaniu urządzenia z komputerem osobistym przeszkodą może okazać się zbyt krótki przewód, co zważywszy na przeznaczenie sprzętu, nie powinno być uznawane za wadę.