Reklama
aplikuj.pl

Test Sony Xperia 5 II. Kompaktowy smartfon zawsze w cenie

Tym razem wstęp będzie bardzo krótki. Od czasów urządzeń spod szyldu Sony-Ericssona nie miałem tak wysokich oczekiwań wobec żadnej Xperii. Prezentacja Xperii 5 II była bardzo obiecująca i spodziewałem się po niej naprawdę dużo. Czy słusznie?

Specyfikacja Sony Xperia 5 II

  • obudowa o wymiarach 158 x 68 x 8mm, masa 163 gramów, wodoszczlena zgodnie z normą IP65 i IP68,
  • ekran OLED o przekątnej 6,1 cala, 1080 x 2520 pikseli, HDR BT.2020, 120Hz, Gorilla Glass 6,
  • układ Qalcomm Snapdragon 865, 8 GB pamięci RAM, 128 GB pamięci wbudowanej, gniazdo kart microSD,
  • aparat główny – 12 Mpix (F/1.7, 24mm, 1/1.7″, OIS), szerokokątny 12 Mpix (F/2.2, 1/2.55″, 16mm), zoom z teleobiektywem 12 Mpix (F/2.4, 70mm, 3-krotny zoom optyczny, OIS); przedni aparat 8 Mpix (F/2.0, 1/4″),
  • gniazdo Jack3,5mm, USB-C, Wi-Fi 6, Bluetooth 5.1, NFC, 5G, czytnik linii papilarnych na boku obudowy,
  • Android 10, planowana aktualizacja do Androida 11,
  • akumulator o pojemności 4000 mAh, szybkie ładowanie o mocy 21W,
  • cena: 3 999 zł.

W zestawie testowym z Xperią 5 II znalazł się kabel USB-C oraz ładowarka sieciowa.

Xperia 5 II przypomina mi jak fajne są małe smartfony

Xperia 5 II nie jest dużo mniejsza od flagowców z ekranami o przekątnej 6,67 cala. Ale te niecałe pół centymetra z każdej strony robi robotę. Smartfon genialnie leży w dłoni i bez żadnego problemu można kciukiem sięgnąć całej szerokości ekranu.

Duży plus należy się za wykonanie. Metalowy korpus i szklany przedni oraz tylny panel są genialnie spasowane i robią pozytywne wrażenie. Obudowa jest przy tym bardzo lekka i na tle ponad 200-gramowych flagowców momentami mogłem zapomnieć, że mam telefon w kieszeni.

Wizualnie z daleka widać, że to sprzęt Sony. Charakterystyczne proporcje obudowy oraz pojedyncze elementy robią swoje. Takie jak tacka kart SIM na lewym boku, którą można wysunąć bez żadnych narzędzi, czy przycisk blokady ekranu w lekkim zagłębieniu. Jest w nim wbudowany czytnik linii papilarnych.

A skoro już przy nim jesteśmy, cały prawy bok Xperii 5 II jest bardzo ciekawy. Mamy tam jeszcze przyciski regulacji głośności, nieco zbędny przycisk uruchamiający Asystenta Google oraz cudowny, dwustopniowy spust migawki aparatu. Prosta rzecz, a cieszy.

Nieco nietopowe jest rozmieszczenie ekranu. Ramki wokół niego w końcu są bardzo cienkie. Zazwyczaj jednak ramka przy górnej krawędzi jest cieńsza niż przy dolnej. Tutaj jest odwrotnie. Różnica jest minimalna, ale zauważalna gołym okiem.

Nad ekranem umieszczony został przedni aparat, wiec ekran dzięki temu nie ma żadnych wcięć. Nad i pod ekranem znajdziemy głośniki, które bardzo lubią zbierać kurz.

Z tyłu mamy potrójny aparat, który nieznacznie wystaje ponad tylny panel.

Xperia 5 II ma ekran jak najlepszy telewizor

Ekran OLED ze 120 Hz panelem jest nafaszerowany technologiami znanymi z telewizorów Bravia. Niektórzy powiedzą, że zastosowana rozdzielczość to krok wstecz w stosunku do Xperii 5 II, ale przy tej powierzchni ciężko gołym okiem zaważyć różnicę. W przeciwieństwie do wyższej częstotliwości odświeżania obrazu. To faktycznie widać i na animacje można patrzeć z dużą przyjemnością.

Wyświetlacz zdecydowanie nie jest najjaśniejszy na rynku. Ba, znacznie odstaje pod tym względem od innych flagowców, ale nie powiedziałbym, że jest to duża wada. Nadal jest bardzo czytelny w każdych warunkach.

Złego słowa nie można powiedzieć o wyświetlanym obrazie. Mocno nasycone kolory, świetny kontrast, głęboka czerń. Dodatkowo opcji konfiguracja obrazu jest multum. Zmiana temperatury barwowej to tylko wierzchołek dostępnej listy zmian. Dzięki temu każdy może dostosować parametry obrazu do własnych upodobań na wiele sposobów.

Z tym zasięgiem wycieczka do lasu z Xperią 5 II może być ryzykowna

Xperia 5 II niestety nie podołała w starciu ze ścianami mojego bunkra bloku. Bez Wi-Fi Calling prowadzenie rozmów było praktycznie niemożliwe. Po wyjściu na zewnątrz było już normalnie, ale jeśli planujecie używać smartfonu w miejscach z ekstremalnie słabym zasięgiem to tutaj Xperia wypada blado.

Złego słowa nie można za to powiedzieć o jakości połączeń. O ile oczywiście rozmawiamy w lepszym zasięgu, rozmowy są bardzo czyste i donośne.

Pozostałe typy łączności – są i działają. Nie zawiódł mnie ani razu Bluetooth, Wi-Fi, NFC, czy GPS. Z kolei czytnik linii papilarnych na boku obudowy działa błyskawicznie i bardzo dokładnie.

Interfejs krzyczy o zmianę

Smartfony Sony nie tylko z zewnątrz są nie do pomylenia z żadną inną marką. To samo tyczy się interfejsu. Ikony, styl poszczególnych ustawień, czy też tapety przechodzą bardzo kosmetyczne zmiany… od kilku lat. Przydałyby się w końcu jakieś większe zmiany, bo patrząc na Xperię 5 II mam wrażenie, że interfejs Xperii z serii Z wyglądał niemal identycznie. Za największą nowość można uznać pasek boczny, na którym możemy umieścić skróty do wybranych aplikacji lub akcji. Np. uruchamiania programów na podzielonym ekranie.

Co nie zmienia faktu, że nadal jest on czytelny i bardzo wygodny, choć jedna rzecz mocno rzuciła mi się w oczy. Aktualnie już chyba wszyscy producenci mają w swoich nakładkach opcję usuwania ikon/aplikacji z pulpitu poprzez jej przytrzymanie i wybranie odpowiedniej opcji z rozwiniętej listy. W Xperii 5 II ikonę trzeba przesunąć do górnej krawędzi ekranu. Co nie zawsze działa, a przy usuwaniu większej liczny ikon jest uciążliwe. Niby niewielka rzecz, ale zapada w pamięć.

Wydajności Xperii 5 II nie brakuje, ale nie do końca widać to w cyferkach

Xperia 5 II działa jak burza. To zasługa wydajnych podzespołów, potęgowanych przez wysoką częstotliwość odświeżania ekranu. Dzięki temu wszystko zwyczajnie działa szybko. Do tego ani razu nie uświadczyłem żadnych zawieszeń, nie musiałem też długo czekać na otwarcie aplikacji. Bez problemu korzystałem też z przeglądarki z jednocześnie otwartymi kilkunastoma kartami.

Jednak z drugiej strony popularne benchmarki pokazują, że do rynkowej czołówki nieco Xperii brakuje. Zdecydowanie nie można brać tego za wyznacznik, ale jeśli ktoś szuka smartfonu bijącego rekordy w testach wydajności, to nie tędy droga.

Xperia 5 II miała mieć aparat jak z lustrzanki

Co prawda głównie pod kątem funkcji, ale mimo wszystko to zobowiązywało. Bo co mi po autofocusie ustawiającym ostrość na oku kota, jeśli jakość zdjęcia będzie niska? Ale zanim to, zacznijmy od aplikacji. To jest coś, za co pokochałem Xperię 5 II.

Standardowa aplikacja aparatu jest… jak to aplikacja aparatu na Androidzie. Nie wyróżnia się kompletnie niczym szczególnym na tle tego, co oferuje konkurencja. Obok niej mamy prawdziwe perełki – Photo Pro oraz Cinema Pro. Zdjęcia standardową aplikacją aparatu robiłem tylko pierwszego dnia. Później jeśli już zdarzyło mi się ją uruchomić to tylko przez przypadek.

Photo Pro imituje na ekranie Menu znane z aparatów Sony. Mamy dostęp do szeregu ustawień, takich jak metoda działania aufotofocusu, obszar ustawiania ostrości, regulację ekspozycji, czy czułości. Wszystkim możemy sterować ręcznie lub zdać się na pełną automatykę. Co docenią osoby mniej doświadczone. W zasadzie jedynym minusem jest to, że podgląd obrazu jest w aplikacji mniejszy niż w klasycznej aplikacji Aparatu. Nie mniej sam wygląd programu w połączeniu z fizycznym spustem migawki sprawdzają się genialnie. To zdecydowanie najwygodniejsza metoda fotografowania smartfonem z jaką miałem styczność przez ostatnich kilka lat. Warto też dodać, że wspomniany wcześniej autofocus ustawiany na oku, również zwierząt, działa tylko w Camera Pro. I działa zaskakująco celnie i sprawnie.

Równie szerokie możliwości oferuje aplikacja Cinema Pro. Mamy do wyboru różne filtry obrazu i efekty kolorystyczne, zmianę liczby rejestrowanych klatek, rozdzielczość, typ pomiaru ostrości… Dużo bym dał żeby obie aplikacje pojawiły się w Google Play z możliwością pobrania na inne smartfony.

Wiemy już, że zdjęcia za pomocą Xperii 5 II robi się nieziemsko wygodnie, natomiast, ale jak wypada jakość zdjęć? W końcu lepiej, choć nadal minimalnie za konkurencją. Niestety nie mogę pokazać Wam zdjęć w dobrych warunkach oświetleniowych, ani filmów. Klasyczna złośliwość przedmiotów martwych spowodowała, że w trakcie przenoszenia plików pomiędzy komputerami nie zapisała się prawidłowo. A przywrócenie ustawień fabrycznych w smartfonie dopełniło zniszczenia :(

Xperia 5 II wypada fotograficznie bardzo przyzwoicie. Zdjęcia w dzień są nawet nieco zbyt naturalne. Momentami aż chciałoby się większej ingerencji HDR-u i lekkiego poprawienia rzeczywistości. Fotografiom wykonanym w dobrych warunkach nie można odmówić szczegółowości, dobrego kontrastu i odwzorowania obrazu. Zdjęcia szerokokątne są może nieco zbyt szerokie, co prowadzi do lekkiej deformacji obrazu, a momentami ujęcia wyglądają jak prostowane na beczce. Zachowują jednak dobre odwzorowanie kolorów, a utrata ostrości na brzegach kadru nie jest duża. Zdecydowanie najsłabiej wypada teleobiektyw. Co ciekawe, rzeczywista rozdzielczość aparatu to 20, a nie 12 Mpix. Fotografie wyglądają przeciętnie. Mają niski zakres dynamiczny i momentami wyglądają na lekko przymglone.

W pomieszczeniach i przy zdjęciach nocnych Xperia 5 II wypada przyzwoicie. Co prawda jest widoczny szum i spore ziarno, ale w razie potrzeby łatwo to skorygować.

Bateria ucieka zaskakująco szybko

Choć akumulator o pojemności 4000 mAh wydaje się obecnie standardem, Xperia 5 II nie obchodzi się z nim łagodnie. Być może to kwestia ekranu, w końcu 120 Hz zabiera sporo energii, ale codzienne ładowanie akumulatora było standardem. A przy mocniejszym użytkowaniu nawet co wieczór.

W ciągu dnia wykonywałem ok godziny rozmów, wysyłałem kilkadziesiąt wiadomości, do tego stale aktywne synchronizacje poczty, pogody i komunikatorów, ok 2 godzin odtwarzania muzyki na słuchawkach oraz ok 2 godzin przeglądania Internetu.

Co prawda Xperia 5 II obsługuje ładowanie z maksymalną mocą 21W, ale w zestawie znajdziemy 18W ładowarkę. Za jej pomocą naładujemy akumulator do pełna w ciągu godziny i 50 minut. Podłączenie mocniejszej ładowarki skraca ten czas jedynie o kilka minut, więc nieco słabsza ładowarka zestawie nie stanowi większego problemu.

Oczekiwania wobec Xperii 5 II były wysokie. Nie do końca zostały spełnione

Xperia 5 II bardzo skutecznie potwierdziła mi, że Sony robi naprawdę wygodne smartfony. Bardzo kompaktowe na dla dzisiejszych urządzeń, co mocno przekłada się na codzienne użytkowania. Do tego mamy świetny ekran i wysoką wydajność.

Duże oczekiwania wobec Xperii 5 II miałem ze względu na zapowiedzi możliwości aparatu. Niestety Sony nadal jest o krok za konkurencją pod względem jakości zdjęć. Ale w kwestii wygody fotografowania smartfon nie ma sobie równych. Połączenie aplikacji Camera Pro z fizycznym spustem migawki powodują, że można przymknąć oko na nieco niższą jakość zdjęć kosztem wygody ich wykonywania. Mam wielką nadzieję, że Sony zdecyduje się w przyszłości na udostępnienie aplikacji w Google Play. Warto też pamiętać o równie dobrej aplikacji Cinema Pro oraz dodatkach w postaci np. świetnie działającego autufucusu ustawianego na oku, również zwierząt.

Po stronie poważniejszych minusów można wymienić w zasadzie tylko przeciętny akumulator oraz stosunkowo długi czas ładowania. Prawie dwie godziny to przy dzisiejszych standardach nieco zbyt długo.

Cena Xperii 5 II jest wysoka, choć niższa niż w przypadku flagowców konkurencji. Kto powinien po nią sięgnąć? Na pewno nie osoby szukające topowych wyników w benchmarkach i najwyższej na rynku jakości zdjęć. Ale osoby, które szukają smartfonu bardzo wygodnego i niedużego. A to jest warte sporych pieniędzy.