Chcąc wspomóc osoby cierpiące na otyłość (oraz służbę zdrowia, którą w dużej części obciążają właśnie otyli) brytyjskie władze odpowiedzialne za tamtejszą politykę zdrowotną podjęły decyzję o zaakceptowaniu „zastrzyków na dodatkowe kilogramy”.
Jak wykazały przeprowadzone do tej pory eksperymenty, środek zwany semaglutydem (Semaglutide) daje widoczne rezultaty w zakresie redukcji nadprogramowych kilogramów. Efekty są dość znaczne, ponieważ u otyłych osób doszło do nawet 10-procentowej obniżki masy ciała.
Czytaj też: Masz nadwagę? To wina twojego palącego papierosy pradziadka
Zastrzyki z wykorzystaniem tej substancji mają być podawane chorym, u których wskaźnik BMI przekracza 35. W wyjątkowych przypadkach takim leczeniem mieliby również zostać objęci ci, u których BMI przekracza 30. Powody akceptacji takiej metody leczenia są co najmniej dwa: Brytyjczycy chcą odciążyć służbę zdrowia oraz pomóc osobom, które nie są w stanie samodzielnie zrzucić dodatkowych kilogramów.
Brytyjskie władze zauważają, że otyłość jest tam coraz większym problemem
Wiemy, że walka z nadwagą i otyłością jest jednym z największych wyzwań stojących przed naszą służbą zdrowia, gdyż prawie dwie trzecie dorosłych ma nadwagę lub jest otyłych. Jest to stan trwający całe życie, który wymaga interwencji medycznej, zostawia ślady psychiczne i fizyczne oraz może wpływać na jakość życia.
Helen Knight, National Institute for Health and Care Excellence
Czytaj też: Naukowcy stworzą wirtualny układ odpornościowy. Posłuży do badania nowych leków
Semaglutyd nie jest jedynym tego typu środkiem dopuszczonym do użytku w Wielkiej Brytanii. Wcześniej stosowano tam dwa inne leki na utratę wagi, które również były przepisywane na receptę: orlistat i liragultide. Jeśli chodzi o nową alternatywę, to ma ona działać na receptory GLP-1, które znajdują się zarówno w trzustce, jak i w mózgu. Semaglutyd zwiększa wydzielanie insuliny i spowalnia opróżnianie żołądka, co z kolei przekłada się na spadek apetytu.