Rozbłyski słoneczne mogą stanowić zagrożenie dla satelitów znajdujących się na orbicie okołoziemskiej oraz sieci energetycznych i urządzeń w pobliżu powierzchni. Część z nich jest niezwykle trudna do wykrycia, przez co mogą niespodziewanie uderzyć w Ziemię.
W związku z tym naukowcy pracują nad metodami, które umożliwiłyby im wczesne ostrzeganie przed tego typu zagrożeniami. Szczególnie niebezpieczne są pod tym względem tzw. koronalne wyrzuty masy. Jeden z nich w niewielkiej odległości minął naszą planetę przed dziewięcioma laty, ale stało się wtedy jasne, że gdyby nie łut szczęścia, to wszelkiego rodzaju elektronika mogłaby zostać „usmażona”.
Czytaj też: Jak sztuczna inteligencja wspomaga obserwacje Słońca?
O ile silne koronalne wyrzuty masy są stosunkowo łatwe do wykrycia, tak problem pojawia się, kiedy mają one „cichą” formę. W tym przypadku o efektach takiego uderzenia moglibyśmy się przekonać dopiero w momencie, gdy byłoby za późno na jakiekolwiek reakcje. Korzystając z danych zebranych przez instrument STEREO, naukowcy z NASA postanowili prześledzić koronalne wyrzuty masy aż do źródła.
Koronalne wyrzuty masy mogą doprowadzić do uszkodzeń satelitów i sieci energetycznych
Dzięki wykonanym analizom zauważyli, że te ciche wyrzuty różnią się od pozostałych pod względem towarzyszącej im jasności. Wiedząc, jak przebiegają jej zmiany, naukowcy będą w stanie przewidzieć nadchodzący rozbłysk. Aby dopracować tę technikę będą potrzebne dodatkowe dane. W ich zebraniu z pewnością pomoże sonda Solar Orbiter, która wciąż zmierza w stronę Słońca, zbierając informacje na temat zachowania naszej gwiazdy.