W elektrowniach na paliwa kopalne i tych w teorii najbardziej ekologicznych, czyli jądrowych, wykorzystuje się ogromnych ilości wody do chłodzenia. Woda oczywiście paruje i wydobywa się z wielkich kominów, ale w dobie dbania o środowisko nawet ona nie powinna się marnować. Stąd ten nowy pomysł, który sprawia, że woda z elektrowni jest nawet czystsza od tej, którą pijemy.
Inżynierowie z MIT opracowali system, który może przechwytywać i przetwarzać uciekającą kominami parę wodną z powrotem na stan ciekły, czyli wodę. Można nawet powiedzieć, że w efekcie otrzymuje się taki ekspresowy sposób na uzdatnianie wody poprzez jej waporyzację, bo finalnie uzyskana w procesie woda jest o 60 razy czystsza niż ta, która normalnie trafia do systemu chłodzenia elektrowni i około 10 razy czystsza niż zwykła woda pitna.
Czytaj też: Niedźwiedź polarny potrafi posługiwać się narzędziami? Wyniki badań naukowców są zaskakujące
Nowy proces pozyskiwania wody z pary wydobywającej się z elektrowni jeszcze w tym roku zostanie zintegrowany z pełnowymiarowymi obiektami
Cały proces nie jest nowy, bo już wcześniej próbowano odzyskiwać część wyparowanej wody z elektrowni. Ponownie oparto się na „zadaszeniu” komina specjalnym materiałem, który ma za zadanie zatrzymywać skroploną z pary wodę, ale tym razem naukowcy wprowadzili w ten proces aktywny system zapewniania parze wodnej ładunku elektrycznego poprzez wiązkę jonów. Dzięki temu, kiedy para przechodzi przez druciane siatki o przeciwnym ładunku, ta siatka przyciąga do siebie kropelki, które następnie opadają w kierunku zbiornika.
Czytaj też: Jak dotrzeć do miejsc trudno dostępnych na powierzchni Księżyca? Z pomocą przyjdą nowe roboty
Seria testów laboratoryjnych wykazała, że ten pomysł działał, dlatego następnie sprawdzono jego skuteczność na badawczych elektrowniach MIT, gdzie również poradził sobie śpiewająco. Wedle szacunków system tego typu powinien być w stanie zmniejszyć zużycie wody nawet o 20 procent w pełnowymiarowych elektrowniach, dlatego już w tym roku mają rozpocząć się dwa testy na dużą skalę w zakładach komercyjnych – jeden w elektrowni o mocy 900 MW, a drugi w fabryce chemicznej.