Wenus, choć w przeszłości mogła być stosunkowo podobna do Ziemi, obecnie jest niemal kompletnym przeciwieństwem naszej planety. Naukowcy mają jednak plan na wysłanie tam robota, który byłby w stanie przetrwać w skrajnie nieprzyjaznych warunkach.
Rosyjska sonda Vega przetrwała w latach 80. ubiegłego wieku rekordowe 56 minut w wenusjańskiej atmosferze. Większym sukcesem była natomiast misja balonów, które unosiły się na wysokości ok. 54 kilometrów od powierzchni. Przy ciśnieniu podobnym do ziemskiego i temperaturach rzędu 30 stopni Celsjusza, balony pokonały ponad 10 tysięcy kilometrów, zanim padły ich akumulatory, co zajęło około dwóch dni.
Czytaj też: Skąd fosfiny na Wenus? Nowa hipoteza sugeruje wyjaśnienie zagadki
Aby nawiązać do tych udanych misji, NASA zamierza zaprojektować łazik, który byłby w stanie przetrwać nie tylko w powietrzu, ale również na powierzchni, gdzie warunki są najmniej przyjazne. O ile tamtejsza atmosfera ma obszary, które warunkami przypominają naszą planetę, tak na niewielkich wysokościach nawet roboty nie są w stanie przetrwać dłużej niż kilka-kilkadziesiąt minut. Dobrym pomysłem wydaje się możliwość wykorzystania balona, który unosiłby się i nasłuchiwał fal świadczących o trzęsieniach ziemi na Wenus.
Jak do tej pory ziemskie misje na Wenus nie trwały zbyt długo
W testach na Ziemi udało się wychwycić tego typu sygnały z wysokości ok. 5 kilometrów. Problem w tym, że na Wenus mowa o zupełnie innych parametrach, wynoszących nawet 50 kilometrów. Na tej wysokości wypełnione kwasem chmury mogą tłumić fale infradźwiękowe, przez co będą one nieco trudniejsze do wykrycia. Z drugiej strony, tamtejsza atmosfera jest znacznie gęstsza niż nasza, co powinno ułatwiać przenoszenie sygnałów między ziemią a niebem.
W praktyce misja miałaby obejmować sporych rozmiarów balon zdolny do unoszenia się na różnych wysokościach. Miałby on łączność satelitarną z orbiterem krążącym wokół Wenus, który mógłby przekazywać zebrane informacje na Ziemię. Aby zmieniać swoje położenie, balon ten miałby wykorzystywać hel do zmniejszania bądź zwiększania swojej pływalności. W efekcie mógłby zmieniać swój pułap nawet o 10 kilometrów.
Czytaj też: Powierzchnia Wenus może być zaskakująco aktywna
Jeśli chodzi o parametry opisywanego robota, to mówi się o balonie zasilanym panelami solarnymi oraz wyposażonym w akumulatory. Mógłby on unieść ładunek ważący nawet 200 kilogramów. W ciągu misji zaplanowanej na około 100 dni balon miałby okrążyć Wenus co najmniej 20 razy. Wraz z lądownikiem, orbiterem i dwoma niewielkimi satelitami, miałby on zostać dostarczony w obręb drugiej planety od Słońca za pośrednictwem rakiety Falcon 9 Heavy Expendable.