Ferrari stworzyło tylko 36 egzemplarzy swojego modelu 250 GTO, sięgającego lat 60. ubiegłego wieku. Cena tych egzemplarzy jest kosmiczna, dlatego nie dziwimy się, że Ferrari 250 GTO, jako najdroższy samochód na świecie, doczekało się drewnianego wydania.
Tytuł najdroższego samochodu na świecie jest rozwodniony, bo rekordy rozdzielamy na ceny rynkowe i te z drugiej ręki. Te oficjalne i te nieoficjalne. Jednak klasyczne Ferrari 250 GTO jest w tym rankingu górą, bo za egzemplarz z nadwoziem o numerze 4153GT zapłacono całe 70 milionów dolarów przed trzema laty, podczas gdy najdroższy samochód kupiony bezpośrednio od producenta był Boat Tail Rolls-Royce’a kupiony za ponoć 28 mln dolców.
Czytaj też: Elektryczny SUV Rivian R1S rzucił wyzwanie 45-stopniowemu nachyleniu
Drewniane Ferrari 250 GTO, czyli najdroższy samochód na świecie w nowym wydaniu
Wszystko rozbija się o to, że posiadanie Ferrari 250 GTO jest drogą zabawą, ale jeśli ma się umiejętności, to 70 mln dolców można zastąpić 70 dniami pracy. Udowodnił to twórca kanału Woorworking Art na YouTube, którego nagranie z wykonania tego projektu obejrzycie powyżej. Proces do łatwych oczywiście nie należał, ale zabawa z litym drewnem, litrami kleju i dokładnym projektem samochodu się opłaciła, co podkreślał każdy kolejny ruch szlifierki, wygładzającej ostre krawędzie.
Czytaj też: Hybrydy plug-in dla Polaków. Volkswagen sprawdził, czy mają u nas sens
Jednak na rzeźbie się nie skończyło i tak też jedyne w swoim rodzaju drewniane Ferrari 250 GTO otrzymało funkcjonalne drzwi, wycieraczki przednie, koła, a nawet kabinę i oświetlenie. Co najważniejsze, postarano się też o układ napędowy, który rozpędza ten samochód do kilkudziesięciu kilometrów na godzinę, ale nie z wykorzystaniem kultowej V12, a elektrycznego silnika.
