Dowiedzieliśmy się, że JAXA, czyli Japan Aerospace Exploration Agency, wybrała firmę Rocket Lab do realizacji pierwszego etapu CRD2 – programu angażującego prywatny sektor z głównym celem usuwania wielkich śmieci z orbity. Zanim jednak do tego dojdzie, na orbitę zawita satelita ADRAS-J, który przyjrzy się konkretnemu śmieciowi.
Najpierw zbadaj, potem usuń, czyli nowy etap planów JAXA na usunięcie części rakiety z orbity
Najnowsze informacje na temat wysiłków w ramach programu CRD2 dotyczą tego, że to rakieta Electron firmy Rocket Lab wzniesie opracowaną przez Astroscale ADRAS-J na orbitę. Tam z kolei, satelita wykorzysta swoje kamery i czujniki LiDAR, aby przyjrzeć się dokładnie unoszącemu się obecnie nad naszymi głowami górnemu stopniowi rakiety JAXA, pędzącemu z prędkością około 27000 km/h. ADRAS-J zapewni mu specjalną sesję fotograficzną, zbliżając się do niego w dwóch fazach (z daleka i bliska), aby przeprowadzić dokładne obserwacje pod różnymi kątami i z odległości nawet 100 metrów.
Czytaj też: Powoli wracamy na Księżyc. W programie Artemis pomoże SpaceX i Blue Origin
Zdolność do aktywnego usuwania satelitów i śmieci z orbity pod koniec ich eksploatacji prawdopodobnie odegra kluczową rolę w zapewnieniu zrównoważonego środowiska kosmicznego na przyszłość, dlatego cieszymy się, że możemy umożliwić Astroscale zademonstrowanie nowych i innowacyjnych rozwiązań w tym zakresie
– mówi założyciel i dyrektor generalny Rocket Lab, Peter Beck.
Czytaj też: Marsjańskie budowle okupione krwią astronautów, czyli AstroCrete
Wszystko po to, aby JAXA mogła przyjrzeć się dokładnie utraconej części rakiety, która teraz zagraża innym obiektom na orbicie i tym, które dopiero chcą ją osiągnąć albo przekroczyć. Na podstawie ruchu tego kosmicznego śmiecia o dużych gabarytach i otaczającego go środowiska, JAXA będzie mogła przejść do drugiej fazy misji demonstracyjnej, czyli usunięcia go z orbity. Ma to nastąpić najszybciej w 2025 roku, podczas gdy wystrzelenie ADRAS-J ma mieć miejsce w 2023 roku.