Reklama
aplikuj.pl

Doradca królowej wykorzystywał „lustro dusz”. Potwierdziły się legendy o pochodzeniu tego przedmiotu

John Dee, doradca królowej Elżbiety I, ostatniej przedstawicielki rodu Tudorów, zajmował się między innymi tematami z pogranicza okultyzmu. Jednym z używanych przez niego przedmiotów było tzw. lustro dusz.

Zespół naukowców postanowił wziąć pod lupę zarówno lustro Johna Dee, jak i dwa inne azteckie lustra, a także prostokątną płytę obsydianową. Wszystkie te artefakty znajdowały się w British Museum, a dokładne ustalenia badaczy na ten temat zostały opublikowane na łamach Antiquity.

Czytaj też: Miasto Majów posiada nieznane struktury. Ukrywały się przed wzrokiem archeologów przez dziesiątki lat

Obsydianowe lustro było prawdopodobnie jednym z kilku luster lub kryształowych kul wykorzystywanych do wywoływania duchów. John Dee nie robił tego sam, ale przy pomocy medium, które twierdziło, że jest w stanie komunikować się z duchami lub aniołami – i choć medium nie wzbudzało większego zaufania, to wydaje się, że sam John Dee całkowicie wierzył w ten proces. Przypuszczam, że dość niewyraźne odbicia w obsydianowym lustrze pasowały do dramatycznych relacji sugerujących, że można w nim zobaczyć ukryte rzeczy.

Stuart Campbell, Uniwersytet w Manchesterze

John Dee wykorzystywał lustro dusz do rzekomej komunikacji z zaświatami

Nawet po śmierci Dee krążyły plotki o azteckim pochodzeniu lustra, z którego korzystał astronom. Świadczyć miał o tym fakt, że Aztekowie używali tego typu obsydianowych luster do prowadzenia duchowych rytuałów. Aby przekonać się, czy Dee faktycznie wszedł w posiadanie azteckiego artefaktu, naukowcy wykonali analizy geochemiczne wymienionych przedmiotów. Okazało się, że wszystkie cztery powstały z obsydianu wydobywanego na terenie dzisiejszego Meksyku.

Czytaj też: Wieża z czaszek. Nietypowe znalezisko na terenach Azteków

Kiedy Europejczycy kolonizowali obie Ameryki, kwitł handel pomiędzy tymi kontynentami. Nie wiadomo, czy „lustro dusz” trafiło do Europy za sprawą rabunku czy też dobrowolnej wymiany, lecz wygląda na to, że stało się to w okolicach 1520 roku. Konkwistador Hernán Cortés słynął z zamawiania tego typu przedmiotów u azteckich rzemieślników i być może to samo stało się w tym przypadku.