Reklama
aplikuj.pl

Ziemia była bombardowana bardziej niż sądzono. Jak kolizje wpłynęły na jej atmosferę?

Na wczesnym etapie swojego istnienia nasza planeta doznała ogromnej liczby kolizji z kosmicznymi skałami. Szacuje się, że Ziemia była w ten sposób bombardowana nawet 10-krotnie bardziej niż wynikałoby z wcześniejszych badań.

Dowody na ten temat są związane z tzw. sferulami, czyli niewielkich rozmiarów kulkami składającymi się ze szkliwa powstającego na skutek topienia się skał i ich szybkiego stygnięcia. Jako że wczesny Układ Słoneczny był pełen asteroid, okazji do ich uderzania w Ziemię nie brakowało. Dowodzą tego badania przeprowadzone przez naukowców z Southwest Research Institute.

Czytaj też: Czy dinozaury przetrwałyby, gdyby nie uderzenie asteroidy?

Przekrój sferuli

Wspomniane sferule są stosunkowo liczne w zapisie geologicznym, co stanowi pierwszy dowód na to, że kosmiczne bombardowania były silne i często spotykane. Badając kolejne ich warstwy, naukowcy postanowili sprawdzić, czy bogactwo tych kulek w niektórych z nich zostało uwzględnione w symulacjach obejmujących uderzenia asteroid, do których dochodziło przed miliardami lat.

Ziemia mogła doznawać nawet 10-krotnie większej liczby uderzeń niż sądzono

W ten sposób badacze doszli do wniosku, iż symulacje nie brały ich pod uwagę. W efekcie liczba kolizji była znacznie niedoszacowana – być może nawet dziesięciokrotnie. Przy takiej skali naukowcy mogą jedynie przypuszczać, jak ogromny był wpływ kosmicznych skał na warunki panujące na Ziemi. Jedną ze zmiennych mogła być ilość tlenu występującego w atmosferze.

Czytaj też: Wykonano pomiary temperatury powierzchni asteroidy Psyche. Ich rozdzielczość jest rekordowa

Jak dokładnie „bombardowania” oddziaływały na ówczesną atmosferę naszej planety? Zdaniem badaczy, każde takie uderzenie prowadziło do obniżenia ilości tlenu na Ziemi. A jeśli były one tak liczne, jak dowodzą nowe badania, to niskie stężenia tlenu mogły towarzyszyć naszej planecie przez miliony a nawet miliardy lat. Koniec tego zjawiska przyniosła tzw. katastrofa tlenowa, związana z pojawieniem się organizmów fotosyntetyzujących, które produkowały między innymi tlen. Za ich sprawą ilość tego pierwiastka trafiającego do atmosfery znacząco wzrosła.