Podczas wydarzenia Czech Space Week na początku listopada firma Xtend Design zaprezentowała wstępny projekt elektrycznego łazika księżycowego inspirowanego samochodem Skoda Enyaq. Zabawiła się w „co by było gdyby” Enyaq doczekał się przerobienia na platformę NASA MMSEV i tak też powstał koncept łazika Luniaq, który na naszym naturalnym satelicie ładowałby swoje pokładowe akumulatory, wykorzystując panele słoneczne na dachu.
Ujawniono koncept łazika Luniaq. Jest ponoć inspirowany Enyaqkiem Skody i chwali się antyprzebiciowymi oponami Michelin
Luniaq został został zaprojektowany przez Tomasa Rousek z Xtend Design, który wcześniej pracował w NASA Jet Propulsion Laboratory przy misjach koncepcyjnych na Księżyc i Marsa. Ujawnienie go podczas Czech Space Week przy jednoczesnym otwarciu co do inspiracji Enyaqiem jasno wskazuje, że ważną częścią tego pomysłu było złożenie swojego rodzaju hołdu Czechom.
Czytaj też: Załogowy lot na Księżyc opóźniony. Dotychczasowa data okazała się nierealna
Chcielibyśmy inspirować ludzi do tego, jak moglibyśmy dalej rozwijać nasze technologie i pewnego dnia żyć i jeździć w miejscach innych niż Ziemia
– powiedział Rousek w oświadczeniu.
Co wyróżnia Luniaq? Jak na moje oko przede wszystkim to, że choć ponoć był projektowany przy inspiracji nową Skodą Enyaq, to charakter tego SUVa gdzieś zdecydowanie uleciał. Jeżdżący na łącznie sześciu odpornych na przebicia oponach Tweel firmy Michelin kolos miałby rozległą oszkloną kabinę, które byłyby wykonane z przezroczystego aluminium.
Czytaj też: Dlaczego Księżyc ma tak mało kraterów uderzeniowych? To przez ocean magmy
Warstwy polietylenu miałyby chronić astronautów przed promieniowaniem, a kamery stereoskopowe zamontowane na górze pojazdu badałyby teren i umożliwiałyby pewien stopień autonomii. Całość dopełnia specjalna komora/rękaw, który pozwalałby astronautom bezpośrednio wejść do skafandrów bez ryzyka dostania się kurzu lub innych cząstek do kabiny.