Neatsvor X600 to drugi robot tej firmy, który otrzymałem do testów. Czy tym razem jego działanie pozwoli na przyznanie rekomendacji?
Akcesoria Neatsvor X600
Akcesoria są tak naprawdę standardowe. Otrzymujemy dodatkową ściereczkę, zastępcze boczne szczotki i filtr. Nie zabrakło też instrukcji czy ładowarki. Ta ostatnia jest naprawdę mała i spokojnie znajdziecie na nią miejsce.
W zestawie są też dwa pojemniki – jeden na kurz a drugi na kurz i wodę. Robot będzie więc inaczej działał w trybie mopowania i odkurzania, czego akurat fanem nie jestem. Pojemnik na kurz ma pojemność 1 l, a na kurz i wodę kolejno 0,6l i 0,35 l. Są to tak naprawdę wystarczające wartości, które spokojnie powinny pozwolić na sprzątnięcie mieszkania.
Wygląd i specyfikacja Neatsvor X600
Neatsvor X600 wygląda jak większość robotów. Jest okrągły i ma czarny kolor, więc tego typu konstrukcji miałem już naprawdę sporo do recenzji. Tym razem nad robota wystaje moduł z laserem, który jest częścią LDS4.0. Dzięki niemu możliwe jest skanowanie pomieszczeń w 360°, co pozwala na ich dokładne mapowanie. Wymiary robota to 330 x 330 x 98 mm, więc spokojnie wjedzie on np. pod łóżko czy meble.
Na górze znajdują się przyciski pozwalające na włączenie robota oraz rozkazanie mu powrotu do stacji ładującej. Jest ten dioda informująca o łączności WiFi. Po prawej stronie znajduje się włącznik oraz wejście na zasilacz. Robota możecie więc ładować bezpośrednio, bez konieczności używania stacji ładującej.
Zastosowana bateria ma pojemność 2500 mAh, co ma wystarczyć na 90-120 minut pracy i sprzątnięcie powierzchni 120-150 m^2. Oczywiście jest opcja doładowania w trakcie pracy i powrotu do ostatniego miejsca. Czas pełnego naładowania to ok. 4 godzin. Neatsvor X600 ma moc ssania równą 4000 Pa, co jest naprawdę niezłą deklaracją. Koła pozwalają na pokonanie przeszkód do 20 mm, co powinno spokojnie pozwolić na wjechanie na np. dywan. Z wyższymi progami mogą być jednak problemy. Maksymalna głośność robota to 64 dBA. Główna szczotka ma szerokość ok. 150 mm. W sprzątaniu mają też pomóc dwie boczne szczotki. Całośc ma też czujniki zapobiegające spadnięciu np. ze schodów.
Czytaj też: Test robota sprzątającego Yeedi Vac Station
Aplikacja Neatsvor X600
Na szczęście tym razem aplikacja to WeBack, a nie Tuya, która była tragiczna. Aplikacja dostępna jest po polsku i tłumaczenie nie jest idealne, ale przynajmniej jest zrozumiałe. Samo parowanie z appką również nie sprawiło mi większych problemów.
W aplikacji bez problemów uruchomicie sprzątanie automatyczne, określicie strefy zakazane czy nakażecie sprzątanie określonego miejsca. Możecie też zmienić moc odkurzacza lub moc mopowania w tym trybie. Niestety nie ma tutaj możliwości zmiany mocy odkurzania w trybie mopowania – jesteśmy zmuszeni do działania w najsłabszym trybie.
Poza tym aplikacja umożliwia ręczne sterowania robotem, zarządzanie mapami czy ustalenie harmonogramu działania. Jest też możliwość szybkiej aktualizacji czy sterowania poprzez polecenia głosowe. Widać więc zdecydowany postęp w stosunku do Tuya, którego używać się praktycznie nie dało.
Testy Neatsvor X600
Robot działa inaczej w trybie odkurzania i mopowania. Nie jestem fanem takiego rozwiązanie, ale tym razem znacznie sensowniej to działało. W trym drugim trybie nie było więc efektu rozmazywania masy kurzu po całym pomieszczeniu, choć nadal nie jest idealnie. Obsługa jest za to bardzo prosta i z tym na pewno nie będziecie mieli problemów. Zacznę tutaj od samego odkurzania.
Neatsvor X600 w tym trybie radzi sobie znakomicie. Nie ma problemów z różnego rodzaju brudem, a rozsypany ryż został dokładnie sprzątnięty choć tutaj robot musiał działać w najmocniejszym trybie. Natomiast przy standardowej pracy wszelki kurz i brud były sprzątnięte. Nie zauważyłem też problemów z dywanem, który w moim przypadku jest naprawdę gęsty. Robot spokojnie na niego wjeżdżał i cały odkurzał. Brakuje mi jednak jego automatycznego wykrywania i zwiększania mocy.
Odnośnie przeszkód i mapowania to jedyny problem był z kablami. Trzeba je zdecydowanie sprzątnąć bo robot potrafi je wciągać. Poza tym delikatnie obchodzi się z kartonami i meblami, więc tutaj nie ma obaw o ich zarysowanie. Neatsvor X600 nie zaciął się też na suszarce, co z pewnością jest sporym plusem.
Odnośnie odkurzania ważna jest jeszcze kwestia rogów i boków. Dzięki dwóm bocznym szczotkom robot dobrze radził sobie z tymi drugimi, natomiast rogi jak zawsze pozostawały niesprzątnięte. Tutaj winą jest okrągły kształt, który nie pozwala na dojechanie do samych rogów.
W trybie mopowania samo odkurzanie działa ze zdecydowanie mniejszą mocą. Tym razem jednak robot nie robi aż tak dużo kulek z kurzu, które są rozcierane po całej podłodze. Zdarza mu się to jak natrafi na naprawdę sporą jego ilość, albo w wąskich miejscach, gdzie ma małe miejsce do manewru. Na większych powierzchniach mopowanie działa więc znacznie normalniej. Także przy regularnym sprzątaniu nie będzie z tym problemów, co również trzeba mieć na uwadze. Natomiast jeśli rzadziej sprzątacie pomieszczenia to warto i tak najpierw odpalić robota w trybie odkurzania.
Samo mopowanie pozwala na odświeżenie podłogi i z mocniejszymi plamami czy bardziej zaschniętymi sobie nie poradzi. Natomiast te świeższe znikną, więc tutaj ciężko jest mieć większe uwagi. Z trybu mopowania warto więc korzystać przy regularnym sprzątaniu w celu przetarcia powierzchni płaskich.
Nie zauważyłem żadnych problemów z powrotem Neatsvor X600 do stacji ładującej – tutaj działało to bardzo dobrze. Robot bez problemów wykrywa też spadki czy progi, na które nie da rady wjechać. Sama bateria spokojnie starczyła na sprzątnięcie mieszkania o powierzchni 62 m^2, ale w trybie odkurzania na najmocniejszej opcji bateria naprawdę szybko schodzi. Natomiast w takim przypadku robot przerwie pracę, wróci na ładowanie i potem będzie ją kontynuował.
Odnośnie głośności to w trybie quiet z odległości 40 cm wynosi ona ok. 62 dBA, w trybie turbo ok. 72 dBA, a w trybie mopowania jest to ok. 54 dBA. Na największej mocy jest on głośny, ale w pozostałych trybach nie powinien Wam zbytnio przeszkadzać.
Czytaj też: Test realme TechLife Robot Vacuum. Odkurzacz i mop na kółkach
Podsumowanie testu Neatsvor X600
Neatsvor X600 kupicie za ok. 900-1000 zł. Uważam, że robot jest warty tej ceny. Jest on prosty w obsłudze, a sama aplikacja pozwala na dokładne sterowanie. Robot bardzo dobrze radzi sobie w trybie odkurzania, a samo mopowanie pozwala na przetarcie paneli czy podłóg. Musicie jednak pamiętać, że w tym trybie samo odkurzanie działa znacznie słabiej, choć nie ma efektu rozcierania każdego kurzu po całym pomieszczeniu. Samo mapowanie jest bardzo dobre, a sprzęt radzi sobie z różnymi przeszkodami (z wyjątkiem kabli). Nie ma też problemów z powrotem do stacji ładującej.
Robot dobrze więc sprawdzi się jako odkurzacz, który dodatkowo od czasu do czasu przetrze podłogę. W tej cenie uważam, że naprawdę warto wziąć jego zakup pod uwagę