Na początku 2020 roku Citroen ogłosił wprowadzenie mikrosamochodu Ami na rynek europejski. Ten supertani, nowoczesny i bezemisyjny samochodzik z myślą o mieście w cenie ~26000 złotych doczekał się teraz świetnego konceptu. Pozostaje więc pytanie – co dokładnie potrafi My Ami Buggy Citroena, jako mikrosamochód elektryczny do terenowych wojaży?
Oto koncept My Ami Buggy Citroena. Czy elektryczny mikrosamochód terenowy ma sens?
Dla przypomnienia, układ napędowy Citroëna Ami nie jest w żadnym razie „elektryczną potęgą” i daleko mu do poziomu wydajności, do której przyzwyczaiły nas flagowe BEV producentów. Jednak jest w tym prosty cel – prawnie Ami nie jest samochodem, wymagając łatwiej dostępnych licencji. Łączy w sobie zaledwie 8-konny układ napędowy z 5,5 kWh akumulatorem, mierząc przy tym 3,41 metra długości i ważąc zaledwie 485 kilogramów.
Czytaj też: Premiera Mazda MX-5 2022. Jak Japończycy ulepszyli klasyka?
Na podstawie tych danych trudno oczekiwać po tym czterokołowym pojeździe elektrycznym dużego potencjału terenowego, który miałby znosić wiele, ale i tak Citroen postanowił przekuć go na taki projekt w ramach konceptu My Ami Buggy. W zamiarze firmy nie jest jednak zrobić z niego muła roboczego, a małego, wszechstronnego BEV do bardziej rekreacyjnej jazdy. Niestety nie wiemy, czy Citroen kiedykolwiek przekuje go na rzeczywisty model, ale patrząc po ujawnionych informacjach i zerowej specyfikacji, są na to małe szanse.
Czytaj też: Nawet 145 dodatkowych kilometrów na jednym ładowaniu, dzięki EtelligentReach
Stąd większość zmian sprowadza się do charakterystycznych wizualnych dodatków „terenowych” w formie poszerzonych błotników nad terenowymi oponami, pomocniczego bagażnika dachowego z zapasową oponą, dodatkowego oświetlenia z tym standardowym za chroniącymi je „kratkami”, czy całkowitego braku drzwi. Te zostały zastąpione zwijaną plandeką, a w kabinie Citroen postawił na modułowość schowków i komfortowe siedzenia z podwójną ilością pianki (nie 35, a 70 mm).