Hazard to już nie tylko kasyna i podrzędne speluny, ale też cyfrowe odpowiedniki masy gier, które są dostępne w sieci. Tam w nieco mniej bezpośredni sposób ludzie próbują zgarnąć miliony, ale zaczyna to być trudne, kiedy po drugiej stronie wirtualnego stołu staje nie człowiek, a system sztucznej inteligencji Libratus, który blefuje lepiej od profesjonalnych hazardzistów.
Wszystko sprowadza się do systemu Libratus napędzanego maszynowym uczeniem, które stworzyli badacze z uniwersytety Carnegie Mellon w ubiegłym roku. Nie tak dawno zaprzęgnięto ten system do testu-turnieju w pokera, w którym wzięli udział profesjonalni gracze (Jason Les, Dong Kyu Kim, Daniel McAulay i Jimmy Chou), spędzając całe dwadzieścia dni, rozgrywając 120000 rozdań. Wynik? Strata 1,76 mln dolarów po stronie ludzi. Dwójka z nich z pewnością przeżyła niemałe rozczarowanie, zważywszy na to, że przed dwoma latami pokonali podobny, choć zapewne nie aż tak zaawansowany system Claudico.
Następnie ludzcy gracze postanowili grać zgodnie z zasadami systemu, ale finalnie Libratus i tak wygrał znaczną część z 36000 rozdań. Jak powiedział współtwórca systemu:
Ludzie myślą, że blefowanie jest bardzo ludzkie – okazuje się, że to nieprawda. Komputer może nauczyć się z własnego doświadczenia, że jeśli ma słabą rękę i blefuje, to może zarobić więcej pieniędzy.
Dziś, dzięki rozwojowi algorytmicznej sztucznej inteligencji, praktycznie każdy początkujący gracz wirtualnego np. pokera może grać niczym profesjonalista. Oczywiście nie każdy ma dostęp do takiej technologii w domowym zaciszu, ale zakłady bukmacherskie już tak. Te już mogą szacować wyniki sportowe.
Czytaj też: Połączony z siecią rower Orbitrec wydrukowany w 3D kosztuje mająte
Źródło: Engadget