Hakowanie prawie zawsze kojarzy się nam nie tylko z czymś negatywnym, ale też łamaniem prawa. Można jednak „hakować w imię dobra”, co właśnie będzie robić Japonia w stosunku do swoich obywateli.
Japoński rząd zamierza przetestować ponad 200 milionów urządzeń pod kątem słabych punktów bezpieczeństwa przed wystartowaniem igrzysk w 2020 roku. W dobie dzisiejszej technologii i wszechobecności sprzętów smart, które spoczywają zarówno w naszej kieszeni, jak i kuchennych blatach, czy drzwiach jest to oczywiście zrozumiałe. Na wszystkie urządzenia podpięte do sieci można się włamać i to raczej oczywiste, że lepiej, gdy zrobią to urzędnicy, niż „ci źli”.
Od następnego miesiąca pracownicy japońskiego Narodowego Instytutu Technologii Informacyjnych i Komunikacyjnych będą podróżować po kraju, próbując uzyskać dostęp do najbardziej narażonej elektroniki obywateli. Nie będą się jednak specjalnie starać – ich praca ograniczy się m.in. do wpisywania domyślnych i powszechnych haseł w zasięgu Wi-Fi. Wszystko po to, aby sprawdzić około 200 milionów urządzeń IoT. Jest to najprawdopodobniej związane z nadchodzącymi Igrzyskami Olimpijskimi w 2020 roku, które odbędą się w Tokio.
Czytaj też: Chiny usunęły prawie 8 tysięcy złośliwych aplikacji
Źródło: Popular Mechanics