Deweloper Days Gone uważa, że najnowszy tytuł ekskluzywny Sony będzie nieprzewidywalny. O co może dokładnie mu chodzić?
Współczesne gry wideo są wielkie. Nawet niektóre produkcje indie potrafią nas zaskoczyć swoją skalą, a co dopiero tytuły AAA tworzone przez doświadczone studia. Dziś wielkie gry tworzy się nawet w kilku studiach jednocześnie, czego przykładem są praktycznie wszystkie ostatnie, duże gry od Ubisoftu. Firma jakimś cudem tak zoptymalizowała produkcję, że nie czuć tego, iż pliki przyszłego produktu latają z jednego końca świata na drugi.
Czytaj też: Zwiastun World War Z ujawnia nową lokację w grze!
Jeszcze do niedawna raczej uważało się, że tworzenie gry przez kilka firm nie może wyjść grze na dobre. Brak spójnej wizji czy problemy w komunikacji sprawiały, że gry były nierówne i raz zachwycały, by następnie powodować u nas zgrzytanie zębami. Jednak nie wszyscy deweloperzy mogą sobie pozwolić na taką międzynarodową współpracę i są zdani na własny zespół. Jak jednak stworzyć ogromny świat, który zawsze będzie oferował coś nowego?
Sprawienie, aby gracz się nie nudził jest sporym wyzwaniem i wymaga od deweloperów przemyślenia wielu drobnych aspektów. To one mają sprawić, że w tytuł będziemy się bawili przez kilkadziesiąt godzin, a i tak będziemy mieli ochotę na więcej. Autorzy Days Gone mówią, że to właśnie ten czynnik sprawił, że ich najnowsza produkcja powstawała tak długo.
Produkcja Days Gone rozpoczęła się bowiem… sześć lat temu! Dlaczego w tym czasie inni byli w stanie przygotować kilka dużych gier, a Sony Bend wciąż pracowało nad Days Gone? Wszystko przez chęć stworzenia tysięcy czynników, które mogą wpłynąć na to, co się będzie działo w grze. Nowa gra o zombie jest oparta głównie o takie systemy, które mają sprawić, że świat będzie niezwykle realistyczny i zawsze dostarczy nam coś nowego.
Autorzy są przekonani, że udało im się przygotować tyle zmiennych, że nie da się łatwo policzyć wszystkich możliwych ich kombinacji. Nie zapominajmy, że Days Gone jest produkcją z otwartym światem. Takie zmienne trzeba było dostosować do każdego elementy gry, a te musiały być w pełni gotowe. Nie można bowiem bawić się tym, co się stanie z bronią, kiedy zespół za nie odpowiedzialny jeszcze przy nich majstruje.
Wyzwaniem było też odpowiednie zoptymalizowanie zarządzania paliwem w grze. Zasób ten w Days Gone jest na wagę złota, a jednocześnie potrzebujemy go do zapełniania baku naszego motocykla. Czasem się nam ono skończy, jednak nie może być sytuacji, w której gracz co chwilę będzie musiał tankować pojazd. To by się stało irytujące. Wiele godzin spędzono głównie na tym, aby tak prosta czynność jak tankowanie nie była zatem uciążliwa.
Czytaj też: W Fortnite podłoga to lawa – nowa aktualizacja gry
Źródło: wccftech.com