Nie jest może zasilany wodą ani nie waży tyle, co dorosły człowiek, ale zdecydowanie przykuwa uwagę.
LEAPTech ma skrzydła o rozpiętości ponad dziewięciu metrów, a ich powierzchnia stanowi około 1/3 rozmiaru tych stosowanych w innych modelach. Samolot napędzany jest mocą 18 elektrycznych silników zasilanych akumulatorami.
Rewolucyjny ma być wpływ takiej konstrukcji na wygląd lotu. Dzięki pracy silników, powietrze będzie opływało skrzydła jednolicie, powodując wydajniejsze wznoszenie maszyny. To z kolei pozwoli osiągać wyższe prędkości, płynniejszy ruch i zmniejszy emisję hałasu. Prototyp jest obecnie w fazie testów i nie użyto go jeszcze do odbycia pełnoprawnego lotu.
Praca nad LEAPTech to poważny krok w kierunku popularyzacji elektrycznego napędu w lotnictwie. NASA ma nadzieję, że już teraz znajdzie on zastosowanie w przypadku prywatnych lotów, a na przestrzeni lat będzie wykorzystywany także przez komercyjne linie. Należy jednak mieć na uwadze, że elektryczne samochody również miały zyskać popularność… a tak się nie stało.
źródło: engadget.com