Większość ludzi na pytanie o największy holocaust żywych istot jaki miał miejsce na naszej planecie odpowie: zagłada dinozaurów. Nie jest to prawda. O wiele wcześniej, około 232 milionów lat temu miał miejsce o wiele bardziej tragiczny incydent, który spowodował wyniszczenie większości gatunków na morzach i lądach.
Dzięki gruntownym badaniom kamieni w Zjednoczonych Emiratach Arabskich udało się określić w jaki sposób zmieniały się warunki w środowisku morskim – kamienie te bowiem w czasach prehistorycznych tworzyły dno oceanu. Okazuje się, że stopniowy wzrost poziomu kwasowości spowodowany został prawdopodobnie poprzez działalność wulkaniczną – ciągłe erupcje skutkowały przedostawaniem się do atmosfery coraz większej ilości dwutlenku węgla, którego absorpcja doprowadziła do tymczasowej, lecz zabójczej zmiany składu chemicznego oceanów. Przez to właśnie wymarły takie gatunki jak morskie skorpiony lub trylobity.
Badacze twierdzą, że w świecie naukowym od dawna istniało podejrzenie takiego właśnie scenariusza, lecz nie było na to konkretnych dowodów… aż do teraz. Mało tego – podejrzewają iż w czasach obecnych kwasowość oceanów również powoli, lecz nieubłaganie rośnie. Czyżby kolejna wizja apokaliptyczna?
[źródło: scientificamerican.com]