Znamy już szybkie testy pozwalające ocenić, czy kobieta jest w ciąży. Australijscy naukowcy opracowali coś podobnego, tylko że wystarczy na nie napluć, aby ocenić ryzyko choroby serca.
Urządzenia jest podłużne i ma zdejmowana jedną z części, która ma nanoczujniki. Osoba nakłada próbkę śliny na urządzenie, a resztą zajmuje się elektronika, która komunikuje się ze smartfonem. Tam można zobaczyć stopień narażenia na różne choroby serca.
Czytaj też: W jaki sposób moralny obowiązek prowadzi do protestów?
Naukowcy twierdzą, że jest to pierwsze przenośne urządzenia, które pozwala na określenie możliwości zapadnięcia na choroby serca. W rzeczywistości mierzy ono stężenie biomarkerów tysiąc razy dokładniej niż konwencjonalne badania innych płynów ustrojowych, choćby krwi.
Urządzenie powinno trafić do sprzedaży w 2021 roku. Naukowcy chcą też je rozszerzyć o możliwość oceniania ryzyka nowotworów. Jednakże do tego potrzeba kolejnych setek godzin spędzonych na badaniach i testowaniu.
Czytaj też: Jedna liczba pokazuje nieprawidłowość w naszym rozumieniu Wszechświata
Źródło: Newatlas