To proste, naciskam record i mam film. Co jednak zrobić, by ten film nadawał się do czegoś więcej, niż do skasowania?
Pozbądź się syndromu pionowych filmów
Dobra, są Snapchaty i inne nowoczesne serwisy społecznościowe, na które wręcz wypada nagrywać filmy w pionie. Jeśli jednak masz ambicję tworzenia nie tylko na ekran telefonu, trzymaj telefon poziomo i koniecznie oburącz dla redukcji drgań.
Bez dobrego oświetlenia telefon będzie bezużyteczny
Ilość szczegółów na filmie oraz jego doświetlenie wynika z szeregu czynników. Chociaż mamy już dosyć jasne obiektywy, to jednak matryce wciąż pozostają niewielkie. A im większy jest powierzchniowo sensor, tym więcej światła zarejestruje. Szukając sprzętu do trudnych warunków oświetleniowych, koniecznie sprawdź jakiej wielkości ma matrycę. Jeszcze niedawno 1/3.3″ było telefonicznym standardem, a taki OPPO Reno2 ma już istotnie większy czujnik 1/2″. Dodając do tego technologię łączenia sygnału z sąsiednich pikseli, możliwości pracy w trudnych warunkach oświetleniowych znacznie wzrosły.
Wciąż jednak temat oświetlenia sceny pozostał kluczowy. Telefony „nie lubią” nagłych, dramatycznych zmian oświetlenia, reagując na nie wolniej niż kamery i często gubiąc się w balansie bieli czy ostrości. Jeśli myślisz o wykorzystaniu telefonu do profesjonalnych nagrań, być może warto zainwestować w dodatkowe oprogramowanie, dające pełną kontrolę nad sprzętem. Największe możliwości konfiguracyjne ma obecnie aplikacja FiLMiC Pro, w której możemy ustanowić stałą czułość, balans bieli czy liczbę klatek na sekundę.
Podejdź bliżej
Im mniejsza jest nasza kamera, tym trudniej o stabilne nagrania. Pozbawione dodatkowego uchwytu, bardzo lekkie telefony to już sytuacja skrajna. Problemy ze stabilizacją dodatkowo narastają, gdy korzystamy z zoomu. Jeśli nie mamy rzeczywiście jak podejść, bardzo cenny okazać może się zoom optyczny czy hybrydowy, wykorzystujący optykę i rozdzielczość matrycy. W przewijającym się w tekście OPPO Reno2 ma on przybliżenia odpowiednio 2x i 5x.
Jeśli jednak tylko jest taka możliwość, zawsze staraj się podejść bliżej i korzystać z najlepszego, standardowego aparatu w telefonie. To zwykle on ma największy czujnik, najmniejszy szum i najlepszą dynamikę tonalną. I to zwykle główny aparat ma optyczną stabilizację obrazu (w Reno2 dodatkowo połączoną z EIS), ułatwiającą rejestrowanie filmów „z ręki”.
Sposób na drgania
Stabilność obrazu to jeden z kluczowych problemów wszystkich kamer. Wspomniana wyżej optyczna stabilizacja obrazu jedynie w niewielkim stopniu jest w stanie kompensować ruchy naszego ciała. By było idealnie płynnie, potrzeba czegoś więcej.
Z pomocą przychodzą różnego typu uchwyty na telefon, w tym tzw. klatki, z możliwością doczepienia dodatkowych akcesoriów. Mamy też mechaniczne gimbale, które lepiej omijać w przypadku telefonów – niezwykle trudno je wyważyć. Najdoskonalszą opcją wydaje się gimbal elektroniczny, koniecznie trójosiowy. Niegdyś oznaczał on wydatek ponad 1500 zł, teraz ceny poniżej 500 zł za topowej jakości stabilizację to rzecz normalna. Gimbale mają jedną zasadniczą wadę – strasznie trudno w nich odbierać połączenia czy operować na ekranie telefonu. Starsze modele bywają też kłopotliwe podczas wyważania – omijajcie je szerokim łukiem, szczególnie, że używane egzemplarze bywają droższe niż gimbale o kilka generacji nowsze. No i oczywista wada – stabilizację musimy zabrać ze sobą, a nie zawsze mamy na nią miejsce w bagażu.
Szczęśliwie jest jeszcze EIS. Najnowsze kamery sportowe oferują zaskakująco dobrą stabilizację obrazu, polegającą na kompensowaniu drgań poprzez kadrowanie wideo. Rozdzielczość wciąż jest pełna, pole widzenia nieco mniejsze (przybliżone), a wideo płynne niczym z drona. Nie można czegoś takiego wsadzić do telefonów? No jasne, że można i OPPO Reno2 może być tego doskonałym przykładem. Efekty pracy jego stabilizacji do złudzenia przypominają technologię ze sportowych kamer. Możemy sobie iść i nagrywać, a podczas oglądania filmu nikt nie dostanie zawrotów głowy.
Dźwięk jest równie ważny jak obraz
Każdy kto zaczyna swoją przygodę z YouTube’em bardzo szybko dochodzi do wniosku, że nawet najgorszej jakości wideo będzie mu wybaczone, jeśli dźwięk jest nieskazitelny. Najpierw zobaczmy co do zaoferowania ma nasz telefon.
W przypadku referencyjnego w tym tekście OPPO Reno 2, jest tego całkiem wiele – oprócz standardowego trybu dźwięku, mamy też dźwięk 3D (domyślny, trójkanałowy) oraz Ogniskowanie dźwięku. Ten ostatni tryb wzmacnia dźwięk wraz z przybliżeniem danego źródła. Nie licząc trybu standardowego, mamy też dodatkowy włącznik redukcji szumu wiatru.
Jest nieźle, ale jeśli zamierzamy nagrywać dodatkowo dialogi, przyda się mikrofon kierunkowy, jak chociażby bardzo popularny, miniaturowy Rode VideoMicro. Z kolei do nagrywania samego siebie najlepszą możliwą opcją będzie mikrofon krawatowy. Co niezwykle istotne, OPPO Reno2 nie poszedł za chorą modą wycinania gniazda JACK 3,5 mm i do telefonu możemy podłączyć praktycznie dowolne akcesorium audio wykorzystujące to popularne złącze, bez konieczności pamiętania o przejściówkach.
Przygotuj się
Jeśli chcesz nagrać coś porządnego… musisz najpierw wiedzieć, co tak właściwie chcesz nagrać. Spisz planowane lokacje, przygotuj skrypt, rekwizyty, aktorów, miejsca do nagrywania. Perfekcyjnie przygotowany musi być też telefon – sprawdzamy wolną pamięć, baterię, czystość obiektywów, a także zerkamy czy wideo nagrywane jest we właściwej rozdzielczości i klatkarzu. Jeśli tylko warunki oświetlenia na to pozwolą, warto rozważyć filmowanie z większą liczbą klatek – np. 60 fps, by potem niektóre ujęcia efektownie spowolnić 2x w postprodukcji. Daje to przyjemny, teledyskowy odbiór filmu.
Nie kupuj za dużo sprzętu
Podczas przeglądania ofert sklepów internetowych można bardzo łatwo wpaść w szał zakupów akcesoriów do filmowania. A potem leży to wszystko gdzieś w szufladzie i tylko się kurzy. Nowe telefony mają już wbudowane dobre obiektywy ultraszerokokątne i zoom optyczny, więc nakładki na obiektywy zwykle są zbędne. Można by było się pokusić ewentualnie o nakładkę makro, gdyby nie fakt, że taki np. OPPO Reno2 kręci filmy już z 2,5 cm.
Sam korzystam na wyjazdach głównie z akcesoriów firmy Ulanzi. Są one metalowe, relatywnie tanie i niemal stale dostępne w promocjach na AliExpressie. Mowa tutaj o niewielkim statywie czy uchwycie na telefon. Nie wożę ze sobą gimbala do telefonu, ani też żadnych filtrów czy dodatkowych obiektywów. Tak, kupiłem je i kurzą się sobie bezczynnie. Owszem, zaawansowanym twórcom mogą przydać się filtry polaryzacyjne, ND czy połówkowe, klasy Nisi P1, ale to już bardzo mocno biegnie w kierunku pytania – „dlaczego ja to nadal kręcę telefonem?”. A tutaj odpowiedź jest jasna – ze względu na prostotę i wygodę. Zamiast więc skupiać się na dodatkowym sprzęcie, lepiej zerknij, czy nie trzymasz palców w kadrze i zadbaj o to, by kadr był niezwykły. Twój telefon zrobi resztę.
Oddzielnego akapitu wymaga dodatkowe oświetlenie. Najprostsze zestawy z reguły do niczego się nie nadają, świecąc światłem mocno odbiegającym od naturalnego (np. Z różową poświatą), a do tego bardzo punktowo, z racji braku porządnego dyfuzora. Pochwaliłbym maleństwa od Manfrotto, gdyby nie ich cena. Natomiast w ostatnim czasie popularyzują się panele w kształcie powerbanka, które sprowadzimy z Azji w cenie… powerbanka (np. Manbily). Pracuję na takim od kilku miesięcy i… wygryzł już droższe Manfrotto.
Montuj
Aplikacji do obróbki wideo jest całe mnóstwo. Zarówno na komputery, jak i na urządzenia mobilne. Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie polecił Wam czegoś, co zaoszczędzi Wam mnóstwo czasu przy montażu teledysków. Najpierw pobieramy sobie VSCO – ten kombajn do obróbki zdjęć potrafi od niedawna nakładać również filtry na filmy. I nie są to byle jakie filtry, tylko takie hmm… epickie dosyć. Nie musicie do tej czynności płacić żadnych abonamentów w aplikacji. Gdy już mamy przetworzone interesujące nas sekwencje, wrzucamy je do drugiej perełki – aplikacji Quik. Wybieracie filmy, naciskacie Play i… już macie teledysk z przejściami zsynchronizowanymi pod bit podkładu muzycznego. Serio – to jest aż tak proste. Pamiętajcie tylko, by w ustawieniach eksportu wybrać maksymalną jakość i rozdzielczość.
Jeśli jesteś posiadaczem OPPO Reno2, pobieranie dodatkowych aplikacji może okazać się zbędne. Producent dodaje zupełnie za darmo oprogramowanie Soloop: Smart Video Editor. Jest ono bardzo podobne do wspomnianego wyżej Quika. Wystarczy zaznaczyć filmy i zdjęcia dostępne w pamięci telefonu, by natychmiast powstał z nich zmontowany dynamicznie film. Każdą sekwencję można dodatkowo edytować, nakładając ulubione efekty czy dodając napisy.
Artykuł powstał we współpracy z firmą Oppo