Każdy, kto interesuje się astronomią powinien znać postać Carla Sagana. Choć Amerykanina nie ma niestety z nami już od wielu lat, jego niektóre teorie i pomysły przetrwały próbę czasu. Najlepszym przykładem jest tzw. żagiel słoneczny.
Idea wydaje się prosta: czterospadowa plansza o dużej powierzchni i wysokiej zdolności do odbijania (lub pochłaniania) promieni słonecznych. Nakierowanie energii Słońca na powierzchnię takiego statku skutkuje jego ruchem. Sagan stworzył ten projekt w 1976 roku, natomiast 5 lat temu w przestrzeń kosmiczną poleciała pierwsza sonda wyposażona w kosmiczny żagiel.
Teraz, organizacja założona właśnie przez Sagana, zamierza zaprezentować światu tę technologię jako tańszą i szybszą metodę eksploracji Układu Słonecznego. Szef Stowarzyszenia planetarnego – Bill Nye zapowiedział, że pierwsza prezentacja nastąpi 20 maja. I choć „żagle” mogą poruszać się w każdym możliwym kierunku, niezależnie od położenia Słońca, pozostała część konstrukcji musi zostać wyniesiona poza atmosferę przy pomocy rakiet. Pierwszy lot odbędzie się z użyciem napędu Atlas V (dostarczonym przez firmę ULA). Z kolei dalsze testy mają wykorzystać ciężką rakietę Falcon od SpaceX.
Jeśli za niecałe dwa tygodnie LightSail zdoła rozłożyć żagle, misja zostanie uznana za sukces. Kolejnym etapem będzie wysłanie statku w dalszą podróż, najprawdopodobniej stanie się to już w kwietniu przyszłego roku. Pomysł jest rewolucyjny przede wszystkim ze względu na relatywnie niskie koszty jego realizacji. LightSail-1 zbudowano za około 1,8 miliona dolarów, z kolei cały program to koszt 4,5 miliona. Jeśli uda się rozwiązać problem rozpędzania i wydłuży się żywotność planszy w przestrzeni kosmicznej, prawie 40-letni pomysł Carla Sagana może się okazać prawdziwą rewolucją w szukaniu pozaziemskiego życia.
Źródło: theverge.com