No dobrze, może w realu to nie jest diabelski superkomputer nastawiony na wygubienie ludzkości. Tym niemniej to ciekawe, że ktoś w NSA (amerykańska National Security Agency, czyli Agencja Bezpieczeństwa Narodowego, takie ichnie ABW) usiadł w pewnym momencie i doszedł do wniosku, że to będzie czaderskie, nazwać tak jeden z ważnych systemów komputerowych…
I Skynet jest najbardziej realny. Działa niezwykle aktywnie – i drżyjmy przed nim wszyscy, bo nie chcielibyśmy się znaleźć na jego celowniku. Zajmuje się bowiem analizą danych w celu wychwytywania potencjalnych terrorystów (dodatkowo są to takie dane, których wykorzystywania do celów inwigilacyjnych właśnie prawnie zakazano). Działa dość skutecznie, analizując wszelkie nietypowe działania, jak np. częstą wymianę kart SIM w jednej komórce, czy też notoryczne akceptowanie jedynie połączeń przychodzących. A kiedy ma już potwierdzone podejrzenia, że „cel” coś kombinuje, jednym z wariantów jego reakcji może być wysłanie zautomatyzowanych maszyn-zabójców. Nie, to akurat nie jest żart. Skynet ściśle współpracuje z ludźmi odpowiedzialnymi za operacje wykonywane z użyciem militarnych dronów.
Złowieszcze, co? Jednakże, Szanowni Czytelnicy, zanim zaczniecie budować schrony przeciwpancerne i zbroić się na walkę ze strasznymi cyborgami, uspokoję Was – Skynet na razie nie należy do najinteligentniejszych systemów. Może i chciałby przejąć władzę nad światem, ale na razie ma problemy z poprawną identyfikacją swoich przeciwników, na przykład niedawno pomylił prominentnego reportera telewizji Al-Jazeera z terrorystą…
[źródło: gizmodo.com, zdjęcia: io9.com, Skydance Productions]