Granie w chmurze będzie naszą codziennością za kilka lat. Nadchodzi spora zmiana w rozrywce.
Reggie Fils-Amie to były prezes amerykańskiego oddziału Nintendo. W jednym z ostatnich wywiadów zdradził jak postrzega on przyszłość gier wideo. Jeśli ktoś liczył na to, że granie w chmurze umrze, to się może zawieść.
Przez Google Stadia (nawet jeśli jest to usługa, która działa zazwyczaj źle) co jakiś czas przelatuje mi przez głowę myśl o tym jak cudownie byłoby po prostu momentalnie włączyć grę i grać w nią w 4K i 60fps. Zastanawia mnie też wtedy co w takiej sytuacji zrobi Nintendo będące zawsze gdzieś na końcu technologicznych rozwiązań?
Były prezes Nintendo of America twierdzi, że za dziesięć lat będziemy już grać w chmurze. Nie będziemy myśleli na czym gramy tylko z jakiej oferty korzystamy. Ma to jednak nie być złe dla graczy, a właśnie być czymś wspaniałym. Sam uważam, że zapewne do chmury kiedyś wszyscy się przekonamy tak jak przekonaliśmy się do cyfrowych wersji gier.
Przyszła generacja konsol zapewne zacznie nas powoli spychać w objęcia chmury kusząc ofertami na gry abonamentowe dostępnymi w chmurze. Ja już teraz chciałbym spróbować tak zagrać. A co dopiero za dziesięć lat.
