Ogłoszenie przez Bethesdę rychłego „nadejścia” Fallouta 4, ogromnie ucieszyło rzeszę graczy oraz ludzi cierpiących na bezsenność. Atmosferę podkręcił wypuszczony trailer, oraz zaprezentowany na trwającym właśnie E3 2015 fragment gameplaya.
Nikogo nie zdziwi więc fakt, że miłośnicy serii tłumnie poczęli składać zamówienia. Zainteresowanie jest spore, mimo, że gra ujrzy światło dzienne dopiero w listopadzie, czyli za ok. pięć miesięcy.
Pewien, dobrze (zbyt dobrze?) zaznajomiony z Falloutem użytkownik Imgura o nicku GatorMacheteJr najwyraźniej pomylił post-apokaliptyczny świat z rzeczywistym, gdyż opłatę za swój egzemplarz wymarzonej gry uiścił w… kapslach. (dla tych, którzy nie znają serii aż tak dobrze – butelkowe kapsle są tam podstawą ekonomii, głównym środkiem płatniczym).
Gracz, podpisujący się jako „Seth” zamieścił w internecie zdjęcie paczki tuż przed wysłaniem jej do siedziby Bethesdy, oraz „przejmujący” list:
Witam, Panie i Panowie,
Jeżeli to jeszcze nie jest oczywiste – jestem wielkim fanem serii. Nie muszę chyba mówić, że jestem bardzo podekscytowany kolejnymi pojawiającymi się informacjami o Fallout 4. Zauważyłem też że akceptujecie preordery. Zaobserwowałem, że ceny są podane wyłącznie w przedwojennych dolarach (autorowi chodzi o „nasze” dolary, które w świecie gry są dolarami sprzed wojny nuklearnej – przyp.red.) i nie byłem dokładnie pewny obecnego przelicznika walutowego, więc podjąłem odpowiednie działania i wysłałem wszystko co udało mi się zaoszczędzić odkąd pierwszy raz zagrałem w Fallouta 3. Używając mojej wagi łazienkowej oraz liczb znalezionych na Wikipedii, obliczyłem że jest to około 2,240 kapsli. Tyle powinno wystarczyć, prawda?
Jestem pecetowcem, a mój nick na Steamie to (…), jeżeli to nie wystarczy, to podaję swój email: (…). Jeśli nie akceptujecie kapsli jako formy płatności, dajcie znać i wymyślimy coś innego. Dodatkowo, w sierpniu się przeprowadzam, więc jeśli będziecie chcieli mi coś wysłać (jak chociażby zwrot moich życiowych oszczędności), mój obecny adres nie będzie już ważny. Wyślijcie email i jakoś rozwiążemy tę sprawę.
Dziękuję, że poświęciliście swój czas na przeczytanie tego i mam nadzieję, że kapsle butelkowe które zbierałem przez siedem i pół roku nie trafią na śmietnik Bethesdy.
Pozdrawiam,
Seth (…)
Jestem niezmiernie ciekaw jak na taką „prowokację” zareaguje teraz Bethesda, która jak dotąd milczy. Jaka będzie odpowiedź giganta z Rockville? Zignoruje list? Zareaguje grzeczną odmową? A może obdarzy cwanego użytkownika kopią swojego najnowszego produktu? (ja, osobiście, jako magister marketingu, optowałbym za tą ostatnią opcją – gdyby taką akcję nagłośnić, oczywiście z zastrzeżeniem, że „więcej kapsli już nie przyjmujemy”, byłby to dla firmy świetny PR)
Chociaż z drugiej strony nie jestem pewny czy przesłane kapsle są dopuszczalną walutą – nie wygląda na to, żeby którykolwiek z nich pochodził z butelki Nuka-Coli, czy Sunset Sarsaparilli…
AKTUALIZACJA Z DNIA 26.06.2015:
Jak się okazuje, sprytny plan kolegi GatorMacheteJr zadziałał! Matt Grandstaff, menadżer społeczności w Bethesda potwierdził dokonanie przedsprzedaży, umieszczając dodatkowo w swoim tweecie zdjęcie otrzymanych „pieniędzy”:
Wszystkie otrzymane kapsle wkrótce – według Matta – znajdą się w People’s Bank w Point Lookout. Dla tych, którzy nie mogą znaleźć tego miejsca na mapie, oto zdjęcie tego ważnego budynku:
Dla wszystkich, którzy chcieliby powtórzyć wyczyn cwanego redditowca, mamy złą wiadomość, GatorMacheteJr otrzymał nagrodę za swą oryginalność, toteż nikt więcej raczej nie powinien liczyć na wykręcenie takiego numeru, potwierdza to ten tweet:
Według mnie takie zachowanie producenta gier jest naprawdę super – firma pokazuje się z dobrej strony udowadniając, że zatrudnia ludzi z poczuciem humoru, którzy potrafią docenić nietuzinkowe myślenie. Już tylko za to warto kupić sobie Fallouta 4… nawet jeśli trzeba będzie na to wysupłać realną kasę.
Ciekawe tylko na którą wersję zasłużył sobie ten oryginalny fan – zwykłą, czy tą kolekcjonerską z dołączonym Pip-Boyem?
[źródło: imgur.com, kotaku.com; zdjęcia: imgur.com]