Powietrze, którym oddychamy, w ok. 78% składa się z azotu. Przez długi czas naukowcy zastanawiali się, skąd jego obecność w atmosferze Ziemi oraz innych planet.
W odpowiednio niskiej temperaturze azot przekształca się z cieczy w gaz. Naukowcy sądzą więc, że ekstremalnie wysokie temperatury panujące w okresie, gdy planety się formowały, powinny doprowadzić do zniknięcia pierwiastków lotnych, takich jak azot bądź wodór. Aby zrozumieć, w jaki sposób powstała ziemska atmosfera, zespół naukowców z UCLA postanowił przeprowadzić badania w tej sprawie.
Wyniki analiz zostały opublikowane na łamach czasopisma Nature. Wcześniej badacze sądzili, że azot pojawił się w atmosferze po tym, jak Ziemia została uformowana. Naukowcy przypuszczali, że pierwiastek ten najpierw występował w atmosferze, a potem „zszedł” niżej za sprawą geologicznych i geochemicznych procesów.
Czytaj też: Dzięki tej trójwymiarowej mapie możecie zobaczyć ruch metanu w atmosferze
Autorzy badań porównali azot pochodzący z głębi Ziemi z próbkami z dna oceanicznego. W ten sposób odkryli oni, że cząsteczki pochodzące z systemów wulkanicznych są w rzeczywistości tymi samymi, co krążące w powietrzu. Oznacza to, że azot znajdujący się w płaszczu był tam od początku i dopiero później jego emisje doprowadziły do wypełnienia nim ziemskiej atmosfery. Kolejny etap badań zakłada zrozumienie, jaka ilość azotu trafia do powietrza np. za sprawą erupcji wulkanicznych.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News