Reklama
aplikuj.pl

Co zrobić z odpadami medycznymi powstałymi podczas pandemii?

Pandemia COVID-19 wciąż trwa. Koronawirus zmusił do hospitalizacji milionów osób na całym świecie. Doprowadził także do powstania ton śmieci – maseczek ochronnych, rękawiczek jednorazowych, okularów, przyłbic czy kombinezonów. Co z nimi zrobić?

Mianem środków ochrony osobistej (ang. PPE) określa się odzież chroniącą ludzi podczas pracy przed działaniem czynników szkodliwych lub niebezpiecznych dla zdrowia. To zarówno maseczki i rękawiczki jednorazowe, ale także przyłbice, kaski czy różnego rodzaju gogle ochronne. Bez nich walka z pandemią COVID-19 byłaby niemożliwa. Wszyscy lekarze i pielęgniarki na oddziałach zakaźnych noszą fartuchy, rękawice, przyłbice lub maski ochronne, które albo są wymieniane po użyciu (w przypadku środków jednorazowych) lub sterylizowane po możliwym kontakcie z patogenem (w przypadku środków wielokrotnego użytku).

Ochrona, która jest zrozumiała i konieczna, ma jednak swoją ciemną stronę. Powstają tony śmieci, których nie można utylizować w normalny sposób, np. wraz z odpadami komunalnymi. To odpady biologiczne, które powinny być wyrzucane do osobnych pojemników i przetwarzane także w sposób szczególny.

Wirus do pieca

National Health Service (NHS), czyli wspólna nazwa trzech z czterech systemów służby zdrowia w Wielkiej Brytanii, odpady dzieli na zakaźne (zanieczyszczone płynami ustrojowymi), zanieczyszczone (skażone, ale nie zakaźne) i komunalne (czyli odpady domowe). Zużyty sprzęt ochronny (czyli PPE) zazwyczaj traktuje się jako odpady zakaźne lub zanieczyszczone, co oznacza konieczność odpowiedniej utylizacji w celu zapobieżenia przenoszenia infekcji. Taki sam podział stosują zakłady przetwarzania odpadów, które wyszukują zużyte maseczki i rękawiczki (potencjalnie mogą być zanieczyszczone koronawirusem), a następnie poddają je specjalnej obróbce.

Zużyte rękawiczki ochronne trzeba spalić

Najskuteczniejszym sposobem na utylizację takich PPE jest ich spalenie. Wysoka temperatura niszczy wszelkie znane nam wirusy i bakterie. W krajach Unii Europejskiej wszelkie odpady oznaczone jako zakaźne są wysyłane bezpośrednio do spalarni. Nie są poddawane recyklingowi.

Warto zaznaczyć, że spalanie odpadów wcale nie jest niczym złym. Ciepło wytwarzane podczas tego procesu może być wykorzystane jako źródło energii – albo do ogrzewania budynków, albo do produkcji prądu elektrycznego. W 2018 r. w spalarniach odpadów w Wielkiej Brytanii wytworzono prawie 2% całkowitej energii kraju. W innych państwach Unii Europejskiej jest podobnie, choć Polska wciąż jest w „ogonie” stawki.

Wykorzystywanie spalarni odpadów do produkcji energii jest kontrowersyjne. W przeszłości twierdzono, że podczas spalania odpadów, do atmosfery są uwalniane szkodliwe gazy. Jednak w nowoczesnych zakładach utylizacji odpadów, substancje lotne uwalniane do atmosfery są już oczyszczone, co znaczy, że nie zawierają szkodliwych pierwiastków – ani dla Ziemi, ani dla ludzi.

Jak radzić sobie z odpadami?

Spalanie jest jedyną opcją w przypadku odpadów zakaźnych. Nie mamy żadnej alternatywy, bo przecież wszelkie środki ochrony osobistej używane w szpitalach mogą być potencjalnie zainfekowane koronawirusem. Przy niewłaściwej gospodarce odpadami, ten może przenosić się do naszego środowiska. W czasach pandemii można spodziewać się zwiększonego zainteresowania zakładami spalania odpadów, dlatego niezbędne jest zapewnienie tym istniejącym właściwych środków.

Władze Unii Europejskiej przekonują, że na Starym Kontynencie jest wystarczająco dużo spalarni odpadów, by poradzić sobie ze wszystkimi zużytymi PPE. W Wielkiej Brytanii złagodzono nawet przepisy dotyczące utylizacji odpadów zakaźnych, ale inne kraje podeszły do tego tematu nieco inaczej.

Uszycie maseczki nie jest takie trudne

Włochy wprowadziły dodatkowe zabezpieczenia w utylizacji zużytych środków ochrony osobistej. Odpady są zamykane w kilku pojemnikach i składowane z dala od innych odpadów szpitalnych, a nawet wywożone oddzielnymi korytarzami i windami. Z kolei w Chinach, gdzie w szczytowym momencie epidemii produkowano do sześciu razy więcej odpadów niż zwykle, zbudowano nowy zakład utylizacji odpadów medycznych. 46 innych zakładów zmodyfikowano w taki sposób, by mogły utylizować odpady medyczne.

Ale niektóre kraje nie radzą sobie z usuwaniem tego typu odpadów. Do takich państw należy zaliczyć Indie. Cały czas odnotowuje się tam wiele naruszeń przepisów medycznych, w tym mieszanie odpadów biologicznych z komunalnymi. Od początku pandemii w Nowym Delhi zużyte środki ochrony osobistej są składowane na otwartych przestrzeniach. Nie wszystkie czekają na utylizację – niektóre się „odświeża” i wprowadza do ponownej sprzedaży. Przy zezwalaniu na takie praktyki, walka z pandemią COVID-19 potrwa jeszcze długo.

Co można zmienić?

Zamiast jednorazowej maseczki, lepiej sięgnąć po taką wielokrotnego użytku

Po zakończeniu pandemii przyjdzie czas na szczegółową analizę zastosowanych systemów. Warto jednak zastanowić się, co każdy z nas może zrobić, by nie obciążać dodatkowo istniejących już zakładów utylizacji odpadów. A może zrobić całkiem sporo.

Zamiast używać jednorazowych maseczek i rękawiczek ochronnych, sięgnijmy po te wielorazowego użytku. Dla osób, które nie mają bezpośredniego kontaktu z zakażonymi SARS-CoV-2, w zupełności wystarczą zwykłe maseczki materiałowe bez specjalnych certyfikatów medycznych. Taką maseczkę można samodzielnie uszyć lub zakupić wspierając lokalnego przedsiębiorcę. Trzeba jednak pamiętać o regularnej sterylizacji środków ochrony osobistej – przede wszystkim termicznej, ale także i chemicznej.