Faktem jest, że każdy z nas podróżuje w czasie, ponieważ z każdą upływającą chwilę nasze ciała przenoszą się w przyszłość. Możemy nawet przyspieszyć ten proces, choć jak na razie nie jest to szczególnie efektowne.
Dzięki dorobkowi pozostawionemu przez Alberta Einsteina znamy założenia jego ogólnej teori względności. Wynika z niej m.in., że istnieje korelacja pomiędzy ruchem w przestrzeni i ruchem w czasie. Stojąc w kompletnym bezruchu będziemy pouszali się w wymiarze czasu z prędkością światła. Kiedy jednak zaczniemy się przemieszczać, nasze tempo poruszania się w czasie spadnie.
Gdyby zamontować zegar na rakiecie wystrzelonej w przestrzeń kosmiczną, to jego wskazówki poruszyałyby się wolniej niż na Ziemi. Różnica byłaby jednak niewielka, a w skali życia człowieka – w zasadzie niezauważalna. Aby stało się inaczej, potrzebne byłoby uzyskanie prędkości zbliżonej do prędkości światła. Problem w tym, że najszybszy statek kosmiczny, w posiadaniu którego jest ludzkość, osiąga mniej niż 0,1% prędkości światła.
Czytaj też: Ten pulsar potwierdza ogólną teorię względności Einsteina
Gdyby jednak udało się zwiększyć tę wartość, osoba znajdująca się na pokładzie takiego statku mogłaby podróżować po Wszechświecie, a czas płynąłby dla niej wolniej niż dla osób znajdujących się wtedy na Ziemi. Po powrocie, taki pasażer miałby wrażenie, iż minęło np. 5 lat, podczas gdy z perspektywy mieszkańców minęłoby 10, 50 a nawet 1000 lat. Różnica byłaby bowiem zależna od prędkości osiągniętej przez statek.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News