Artykuł opublikowany na łamach Current Biology przedstawia szczegółowy opis niemal kompletnego szkieletu należącego do wymarłego delfina. Zwierzę z gatunku Ankylorhiza tiedemani miało niemal 5 metrów długości i żyło w oligocenie – około 25 milionów lat temu.
Wiele zaobserwowanych cech, od anatomii czaszki i zębów po płetwę i kręgosłup, sugeruje, że ten duży delfin był najważniejszym drapieżnkiem w swoim ekosystemie. Wiele fragmentów szkieletu pozwala sądzić, że współczesne wieloryby i walenie musiały wykształcić podobne cechy niezależnie. Było to napędzane przez równoległą ewolucję zachodzącą w podobnych, zamieszkiwanych przez nie środowiskach.
Naukowców zaskoczyło to, że wieloryby i delfiny osiągnęły podobne cechy w niezależny sposób. Chodzi m.in. o zwężenie ogona, zwiększenie liczby kręgów ogonowych i skrócenie kości tworzących płetwy. Badacze twierdzą, że Ankylorhiza tiedemani pod względem polowań mógł przypominać np. orki i był w stanie zabijać nawet sporych rozmiarów zwierzęta.
Czytaj też: Oczy rekinów są pokryte… zębami. W jakim celu?
Innym intrygującym aspektem jest to, że Ankylorhiza tiedemani jest pierwszym echolokacyjnym zwierzęciem, który stał się najważniejszym drapieżnikiem. Kiedy opisywany gatunek wyginął około 23 milionów lat temu, Livyatany i Squalodony ewoluowały, by ponownie zająć tę niszę w ciągu 5 milionów lat. Po tym jak ostatnie Livyatany wyginęły, co nastąpiło około 5 milionów lat temu, owa nisza pozostawała pusta aż do epoki lodowcowej.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News