Choć teleportacja stanowi ważny element twórczości fantastycznonaukowej (pozwala na uniknięcie nudnego, rutynowego przemieszczania się), to w realnym świecie wciąż dzieli nas jeszcze bardzo daleka droga do takiego nagłego przerzucenia człowieka, np. z mównicy sejmowej na salę sądową. Naukowcy stawiają dopiero pierwsze kroki w dziedzinie teleportacji kwantowej fotonów.
Teleportacja kwantowa nie jest procedurą tak widowiskową jak te znane nam z mediów. To tylko przesłanie informacji o stanie splątanej cząstki, możliwe obecnie tylko kiedy nadajnik i odbiornik się „widzą”, lub po światłowodzie na odległość zaledwie 100 kilometrów.
Technologia ta może się okazać bardzo przydatna w telekomunikacji, ponieważ informacje przesyłane metodą teleportacji kwantowej są niemal niemożliwe do podsłuchania. Dalszy wzrost bezpieczeństwa informacji zapewnić ma nowa metoda opracowana przez badaczy z australijskiego Swinburne University.
Naukowcy twierdzą, że teleportacja kwantowa jest bardzo trudna i bez ścisłego przestrzegania wymogów technicznych otrzymuje się rozmytą informację. Pomóc ma tutaj wykorzystanie specyficznego rodzaju splątania kwantowego, znanego jako sterowanie Einsteina-Podolskiego-Rosena. Dzięki temu informacja przekazywana jest do adresata bez zakłóceń, za to każda osoba, która chciałaby jej przesył podsłuchać, otrzyma tylko kompletnie nieprzydatne, zupełnie przypadkowe dane. Armie na całym świecie zrobiłyby wszystko by posiadać taką technologię.
[źródło i grafika: sciencealert.com]