Polska firma motoryzacyjna Arrinera nanosi właśnie ostatnie poprawki do projektu swojego pierwszego modelu o nazwie, a jakże, Hussarya.
Arrinera całkiem niedawno prezentowała swój produkt na Autosport International Show w Anglii, przedstawiając gotową do jazdy wersję coupe, przystosowaną do wyzwań prezentowanych przez Międzynarodową Federację Samochodową. Zrezygnowano z wersji z silnikiem V8 o pojemności 8,2 litra, co było przez firmę uargumentowane kwestią ceny i wytrzymałości, zamiast niej pojawi się V8 z 6,2 litra, udostępniony General Motors. Ośmiocylindrowy silnik będzie generował od 414 do 641 koni mechanicznych, w zależności od stanu regulacji i naszej obsługi sześciobiegowej skrzyni biegów.
Nie pojawiły się żadne informacje odnośnie osiągów czy szczegółów dotyczących samochodu Hussarya, choć wiemy, że dzięki wykorzystaniu aluminium, włókna węglowego i kevlaru będzie on ważył około 1300 kilogramów. Zawieszenie zaprojektowane pod kątem wyścigów stworzone przez firmę Ohlins i tarcze hamulcowe wyposażone w sześć tłoczków jeszcze bardziej zwiększają jakość wozu.
W czasie transformacji z samochodu „ulicznego” do wyścigowego, Hussarya nabrała odpowiedniego wyglądu, na który składają się otwory wentylacyjne na przednich błotnikach, listwy progowe, wylot powietrza na dachu, nawiewnik wbudowany w tylny zderzak czy spoiler z tyłu pojazdu. Arrinera obiecuje jednak, że wersja GT jest znacznie bardziej aerodynamiczna od fabrycznej Hussaryi. Produkcja pojazdu będzie ściśle ograniczona, a to, czy ktoś z nas będzie mógł sobie na niego pozwolić (raczej nie) nie można póki co określić, gdyż nie podano żadnej informacji na temat ceny.
[źródło i grafika: digitaltrends.com]