Reklama
aplikuj.pl

Roaming w Wielkiej Brytanii. Rację ma UKE czy operatorzy?

roaming w wielkiej brytanii

Roaming w Wielkiej Brytanii po wyjściu kraju z Unii Europejskiej to bardzo ciekawy temat. Zdania UKE oraz operatorów są w tym przypadku podzielone i wygląda na to, że… obie strony mają rację.

Brexit wywrócił stawki roamingowe

Od 1 stycznia 2021 roku Wielka Brytania nie jest już krajem członkowskim Unii Europejskiej. W związku z tym operatorzy zmienili pozycję Zjednoczonego Królestwa w tabeli opłat roamingowych. Przenosząc je z I Strefy, obejmującej głównie kraje Unii, do Strefy II.

Czytaj też: Nowe ceny roamingu w związku z Brexitem

Efektem tego było zakończenie obowiązywania zasady RLAH (Roam Like at Home) i drastyczna podwyżka opłat. W tym najbardziej rzucająca się w oczy kwota ponad 30 tys. złotych za 1 GB Internetu. Póki co dwa operatorzy – Orange i Plus, zaczęli wprowadzać czasowe promocje obniżające ceny. Play i T-Mobile zwyczajnie nie wprowadzili podwyżek w cennikach.

O całej sprawie, jak również odmiennym stanowisku UKE w tej sprawie pisałem w tym materiale. Ale po przyjrzeniu się argumentom obu stron, nie jestem już tak krytycznie nastawiony do stanowiska Urzędu.

Nowy roaming w Wielkiej Brytanii to skomplikowana sprawa

Operatorzy wychodzą tutaj z założenia, że podniesienie stawek roamingowych wynika ze zmiany przepisów prawa. Jest to jedna z sytuacji, w których mogą oni zmienić regulaminy i cenniki ofert w trakcie trwania umów klientów bez konsekwencji. Po takiej zmianie klienci nie mogą zerwać umowy bez ponoszenia dodatkowych opłat. Reguluje to punkt 2 i 3 art. 60a Prawa Telekomunikacyjnego.

Czytaj też: Blokada Huawei nie jest na rękę prezesowi Ericssona

Patrząc z jednej strony, operatorzy mają tutaj rację. Od 1 stycznia 2021 roku przestała obowiązywać zasada RLAH. O czym możemy przeczytać np. we wpisie rzecznik Orange.

Zdaniem UKE do zmiany przepisów prawa nie doszło. Urząd powołuje się tutaj na podpowiedzi Komisji Europejskiej. A konkretnie na roboczy dokument, który jest zestawem pytań i odpowiedzi krajowych regulatorów właśnie w odniesieniu do Brexitu. Udzielone odpowiedzi, jak to w przypadku Komisji Europejskiej bywa, nie rozwiązują sprawy do końca.

Czytaj też: USA oskarżone o łamanie zasad rynkowych. Przez Chiny

Komisja Europejska na dwoje wróżyła

Można odnieść wrażenie, że w przypadku Komisji Europejskiej nic nie może być proste. Otóż we wspomnianym dokumencie potwierdza ona zarówno zdanie operatorów, jak i UKE.

W związku z Brexitem faktycznie przestaje obowiązywać zasada RLAH. Skoro Wielka Brytania nie jest krajem Unii Europejskiej to nie może być objęta unijnymi regulacjami dotyczącymi stawek roamingowych. Ale… Zdaniem Komisji Europejskiej nic nie stoi na przeszkodzie, aby operatorzy na własną ręką dalej kontynuowali stosowanie zasady RLAH i nie zmieniali cen usług w roamingu na terenie Wielkiej Brytanii. Dodatkowo Komisja Europejska jest zdania, że nie doszło tutaj wcale do zmiany przepisów i wprowadzenie zmian w cennikach i regulaminach powinno skutkować tym, że klienci mogą rozwiązać umowy bez ponoszenia dodatkowych kosztów.

Czytaj też: Liczba abonentów 5G w Korei Południowej sięgnęła 11 mln

Po raz kolejny jednak, ale… Komisja Europejska powołuje się tutaj na zasady Europejskiego Kodeksu Łączności Elektronicznej. A ten w Polsce, choć już dawno powinien, nadal nie został zaimplementowany. Dlatego też KE zaznacza, że należy się w tej sytuacji posiłkować przepisami krajowymi.

Sytuacja jest bardzo niejednoznaczna i na chwilę obecną ciężko jest rozstrzygnąć kto ma rację. Myślę, że sądy w tej sprawie miałyby twardy orzech do zgryzienia, gdyby ktoś próbował się sądzić z operatorem o anulowanie opłat za zerwanie umowy z powodu zmian cenników roamingowych.

Temat roamingu w Wielkiej Brytanii zapewne będzie jeszcze wracać w najbliższych miesiącach. Choćby w odniesieniu do planowanych zmian w Prawie Telekomunikacyjnym. W końcu będzie ciekawie, bo ostatnio niewiele się działo na polskim rynku telekomunikacyjnym.