Osoby zakażone SARS-CoV-2 mogą przenosić koronawirusa jeszcze przed wystąpieniem u nich objawów COVID-19, ale przyczyniają się do tego również bezobjawowi nosiciele.
Badanie opublikowane na łamach Journal of the American Medical Association określa, ile nowych przypadków jest przenoszonych przez osoby, które nie doświadczyły objawów. Wskaźnik ten może wynosić nawet ponad 50 procent.
Czytaj też: Szczepionka na koronawirusa zostanie podzielona na więcej dawek
Czytaj też: WHO nawołuje do ostrzejszych działań w sprawie mutacji koronawirusa
Czytaj też: Szczepionka na koronawirusa w plastrze, czyli coś dla bojących się igieł
W ramach analiz, autorzy badania skupili się na trzech grupach zakażonych koronawirusem. Do pierwszej zaliczały się osoby zainfekowane SARS-CoV-2, u których objawy dopiero się pojawią. Druga natomiast zrzeszała całkowicie bezobjawowych nosicieli, podczas gdy trzecia – objawowych.
Bezobjawowi nosiciele koronawirusa mogą odpowiadać za ponad 50% zakażeń
Następnie naukowcy ocenili, w jakim stopniu każda z grup będzie napędzała transmisję koronawirusa. Na początku przypuszczali, że wszystkie objęte badaniami osoby będą najbardziej zakaźne pięć dni po kontakcie z patogenem. Modele zasugerowały, iż 30 procent zainfekowanych było bezobjawowych, z czego 3/4 z nich zakażało w podobnym stopniu jak przedstawiciele 2 pozostałych grup. Tym samym uznano, że bezobjawowi byli odpowiedzialni za 24% infekcji.
Czytaj też: Ile trwa utrata węchu i smaku na skutek COVID-19?
Czytaj też: Na terenie uniwersytetu stanęły automaty z darmowymi testami na COVID-19
Czytaj też: Przechorowanie COVID-19 prawdopodobnie daje długoterminową odporność
Badacze wzięli również pod uwagę scenariusze, w których szczyt zakaźności wystąpił po 3,4, 6 i 7 dniach oraz zmienili wartości dot. liczby bezobjawowych nosicieli. W takim przypadku osoby te okazywały się odpowiedzialne za co najmniej 50% zakażeń, co jest zaskakująco wysokim wynikiem.
