Światło dzienne ujrzały poufne dane o wojskowym samolocie szpiegowskim Globaleye, na których swoje lepkie rączki położył zespół hakerski Clop.
Dane o wojskowym samolocie Globaleye
Wykradnięcie danych nastąpiło z racji włamania się do kanadyjskiego producenta tych samolotów, czyli firmy Bombardier. Jak podaje serwis ZDNet, hakerzy podobno wykorzystali exploit typu zero day w oprogramowaniu serwera WWW Accellion FTA, który jest używany „przez firmy do hostowania i udostępniania dużych plików”. Następnie hakerzy opublikowali zdobyte informacje w Dark Webie, kiedy firma odmówiła zapłaty okupu.
Gang ransomware podobno opublikował w ciemnej sieci szczegóły dotyczące szwedzko-kanadyjskiego samolotu wczesnego ostrzegania i kontroli powietrznej o nazwie Globaleye. Jego pokładowy radar Saaba Erieye sprawia, że działa jako oczy i uszy sił powietrznych, bo jest w stanie wykryć wrogie samoloty, pociski i drony z dużej odległości, aby im przeciwdziałać.
Globaleye, któremu zaufały do tej pory Zjednoczone Emiraty Arabskie, nie tylko „widzi” poza zasięgiem radaru przyjaznych myśliwców, ale także pozwala im latać z wyłączonymi radarami, co utrudnia ich wykrycie.
O tych danych wspomina się, że dotyczą szczegółowych planów Globaleye, dokumenty projektowe różnych samolotów firmy Bombardier, która znów twierdzi, że włamanie dotyczyło „osobistych i innych poufnych informacji dotyczących pracowników, klientów i dostawców”.