Wzmacniacze GSM, inaczej zwane repeaterami, poprawiają zasięg sieci komórkowej. Jeśli są używane nielegalnie, wszyscy dookoła mogą zasięg stracić.
Wzmacniacze GSM są od dawna na celowniku UKE
W najnowszym wpisie na blogu Urzędu Komunikacji Elektronicznej został poruszony temat nielegalnych wzmacniaczy sygnału sieci komórkowej. Wydawałoby się, co w tym dziwnego? Mam słaby zasięg, więc wystawiam sobie antenkę i go poprawiam. No nie do końca.
W przypadku nielegalnie instalowanych repeaterów jest to pasmo problemów dla całej okolicy. Zazwyczaj w takiej sytuacji w grę wchodzą niecertyfikowane urządzenia sprowadzane z Chin. Przechwytują one sygnał sieci komórkowej, a następnie go duplikują i obrazowo mówiąc przekazują zasięg właścicielowi. Tymczasem w odległości 10 km, a rekordowo nawet do 20 km, zakłócają pracę sieci dla wszystkich innych użytkowników.
Wzmacniacze GSM to realny i duży problem
UKE w swoim wpisie podaje przykład braku możliwości wezwania pomocy medycznej w nagłym wypadku. Sytuacja wymyślona, ale jak najbardziej prawdopodobna. Pamiętam jednak realny przykład, kiedy nielegalnie zamontowany wzmacniacz GSM zakłócał pracę urządzeń w szpitalu. Repeater znajdował się na ścianie sąsiedniego budynku i częściowo paraliżował pracę szpitala.
Oczywiście są wzmacniacze legalne. Certyfikowane i montowane przez operatorów. Dzięki temu mogą oni tak skonfigurować pracę stacji bazowej, że repeater faktycznie będzie działać i poprawiać zasięg, a nie go psuć.
Surowane kary za używanie wzmacniaczy GSM. Niekoniecznie w Polsce
W wielkiej Brytanii za używanie nielegalnego wzmacniacza GSM można otrzymać grzywnę w wysokości 5 tys. funtów. W Niemczech do 10 tys. euro. Z kolei we Francji jest to już 30 tys. euro, 450 euro kosztów interwencji administracyjnej oraz 6 miesięcy pozbawienia wolności.
W Polsce kara to 1000 zł oraz 2 lata ograniczenia lub pozbawienia wolności. Dosyć skromnie, przez co nie jest w stanie skutecznie odstraszać osoby, które nielegalnie chcą poprawić sobie zasię sieci komórkowej. A chętnych nie brakuje.