Promieniowanie gamma przemierzające Drogę Mleczną doprowadziło do pobicia dotychczasowego rekordu w zakresie energetyczności. Osiągnęło ono wartość 957 bilionów elektronowoltów, czyli tzw. teraelektronowoltów.
Ustalenia w tej sprawie, opublikowane na łamach Physical Review Letters, sugerują, że na terenie naszej galaktyki mogą występować kosmiczne superakceleratory. Wcześniej astrofizycy nie mieli na to dowodów, jednak teraz sytuacja uległa zmianie.
Czytaj też: Skąd się wzięła poświata w centrum Drogi Mlecznej? Naukowcy przedstawili swoje przypuszczenia
Tego typu struktury są określane mianem PeVatronów, a ich odnalezienie powinno dostarczyć odpowiedzi na kluczowe pytanie: skąd się bierze wysokoenergetyczne promieniowanie gamma spotykane w Drodze Mlecznej? Autorzy badań wykryli 23 takie promienie, które osiągnęły energię przekraczającą 389 TeV.
Droga Mleczna może zawierać PeVatrony, jednak wydają się one rozproszone po całej galaktyce
O ile w przypadku poprzedniego rekordzisty udało się ustalić źródło promieniowania, którym była mgławica Kraba, tak w tym przypadku było ono rozproszone po całej galaktyce. Może to oznaczać, że PeVatronów na terenie Drogi Mlecznej jest znacznie więcej niż jeden. Naukowcy mają jednak świadomość, że część z nich może być już nieaktywna, a jedyną pozostałością po nich są wspomniane promienie gamma.