Od premiery Huawei Band 4 minęło już ponad półtora roku. Nic więc dziwnego, że chiński producent właśnie zaprezentował jego następcę – Huawei Band 6. Czemu 6 a nie 5? To pozostaje w sferze spekulacji, ale zarówno nazwa, jak i data premiery może nie być przypadkowo. Niedawno bowiem swoją światową premierę miał Xiaomi Mi Band 6. Sprawdźmy więc, czy ta opaska to godny konkurent dla propozycji Xiaomi. Zapraszam na test Huawei Band 6.
Specyfikacja Huawei Band 6
I tu mamy zaskoczenie. Specyfikacja jest bowiem identyczna jak wydanej na jesieni opaski Honor Band 6. Co prawda późną jesienią sub-marka została sprzedana przez Huawei, ale najwidoczniej prawa konstrukcyjne zostały zachowane. To prawdopodobnie kolejny z powodów pominięcia „5” w nazwie urządzenia na rzecz cyfry „6”.
- Wymiary: 43 x 25,4 x 11 mm (bez opasek)
- Waga: 18 gram (bez opasek)
- 1,47 calony dotykowy ekran AMOLED o rozdzielczości 194 x 368 pikseli
- Deklarowany 14 dniowy czas pracy na baterii 180 mAh
- Wodoszczelność do 5 ATM
- Pomiar poziomu tlenu we krwi (SpO2)
- Monitorowanie pulsu 24h na dobę
- Monitorowanie snu (HUAWEI TruSleep 2.0)
- Współpraca z systemami Android lub OiS przez Bluetooth 5.0
- Dostępne kolory: czarny, pomarańczowy, zielony i różowy
Cena i dostępność w Polsce
Smartband miał swoją polską premierę w miniony czwartek, 15 kwietnia. Cena została ustalona na poziomie 249 zł i nie odbiega specjalnie od cen Xiaomi Mi Band 6,na jakie możemy natrafić np. na Allegro. Niemniej bliźniaczy Honor Band 6 możemy tam kupić poniżej 200 zł. Na szczęście bohatera niniejszego testu do 25 kwietnia możemy nabyć w przedsprzedaży, w cenie 199 zł! W pudełku poza samym sprzętem znajdziemy również dokumentację i kabelek do podłączenia do ładowarki.
Test Huawei Band 6 – jakość wykonania, komfort noszenia
Sprzęt jest lekki (18 gram bez opasek) i dobrze leży na nadgarstku. Oczywiście – jest cięższy o 5 gram od Xiaomi Mi Band 6, ale nie powinno być to zbytnia odczuwalne. Mi ręka nie pociła się mimo kilkugodzinnego użytkowania, ale jestem w stanie sobie wyobrazić, że podczas letnich upałów może już nie być tak różowo. W końcu opaski zostały wykonane z silikonu. Smartband jest wodoszczelny do 5 ATM. Sprawdziłem go pod prysznicem i pod kranem z wodą – nic mu się nie stało. Również kąpiel w wannie nie była dla niego wyzwaniem ;) . Do jakości wykonania nie mam więc zastrzeżeń, zwłaszcza patrząc na cenę urządzenia.
Oczywiście, fajnie jakby ekran pokrywało szkło Gorilla Glass, ale nie ma co narzekać. Pod względem wyglądu bliżej mu do smartwatcha niż smartbanda, w uwagi na bardziej „zegarkowy” kształt koperty, co dla niektórych może być zaletą, a dla innych wadę. Mi się ten kształt podoba. Sprzęt będzie do kupienia w czterech kolorach: czarnym, pomarańczowym, zielonym i różowym. Dokładnie tak samo jak na jesieni Honor Band 6… ciekawe czemu…
Ekran AMOLED robi wrażenie
Huawei Band 6 został wyposażony w 1,47 calowy dotykowy ekran AMOLED o rozdzielczości 194 x 368 pikseli. To spory przeskok względem poprzednika. Dzięki zastosowaniu panelu AMOLED ekran ma żywe kolory, perfekcyjną czerń i świetne kąty widzenia. Również maksymalna jasność stoi na bardzo wysokim poziomie, co jest niezwykle ważne w przypadku smartbandów. Szkło na ekranie zostało delikatnie zaoblone na krawędziach, dzięki czemu nasz palec nie ma do czynienia z ostrymi rantami obudowy. W ustawieniach możemy zmienić tylko poziom jasności.
Test Huawei Band 6 – funkcje i poprawność pomiarów
Funkcji w nowej opasce od Huawei jest sporo, ale najpierw łyżka dziekciu. Smartband do działania potrzebuje sparowania ze smartfonem z Androidem lub system OiS oraz zainstalowania aplikacji Zdrowie od Huawei. Bez tego nie przeklikacie początkowych ustawień opaski. Dopiero później możecie odłączyć go od telefonu, ale wtedy pozostają nam tylko tak podstawowe funkcje, jak np. pomiar pulsu.
Sprzęt nie ma również wbudowanego GPS ani NFC, niemniej w tej cenie nie spodziewałem się takich „luksusów”. To raczej domena smartwatchy.
W kwestii funkcjonalności :
- Jest możliwość powiadomienia wibracjami o przychodzącym połączeniu – DZIAŁA
- Jest licznik kroków – działa i liczy je w miarę poprawnie. Odstępstwa są niewielkie.
- Jest pomiar tętna w czasie rzeczywistym przez całą dobę. Działa, ale w mojej ocenie pomiary pulsu bywają przekłamane. Spotkałem się z wahaniami tętna na poziomie 20 uderzeń w przeciągu 2 sekund. To bardzo mało prawdopodobne, bo w tym czasie mierzyłem sobie też puls profesjonalnym ciśnieniomierzem. Jednak nie chce być tu zbyt surowym. To tylko smartband, a w dodatku pomiar na nadgarstku zawsze jest mniej precyzyjny niż w przypadku urządzenia naramiennego. W mojej rodzinie są osoby z problemami z sercem, więc wiem, co mówię.
- Jest pomiar nasycenia tlenem krwi (SpO2). To nowość w tej edycji smartbanda. Funkcja działa, ale nie wiem czy precyzyjnie – nie mam punktu odniesienia.
- Jest możliwość monitorowania faz snu – dowiadujemy się, ile czasu trwał podczas nocy płytki sen, ile głęboki, a ile tzw faza REM. Poza tym monitorowany jest nasz oddech oraz puls. Wszystko możemy sobie sprawdzić po przebudzeniu. Bardzo przydatna funkcja!
- Jest możliwość śledzenia 96 zróżnicowanych aktywności sportowych. To żadne zaskoczenie, w końcu mówimy o opasce sportowej, ale różnorodność robi wrażenie.
- Jest również… możliwość śledzenia cyklu miesiączkowego. Tego już nie mam jak sprawdzić ;)
Ponadto, posiadacze smartfonów Huawei z EMUI 8.1 lub nowszym mogą sterować przy pomocy opaski migawką aparatu w podłączonym smartfonie. To przydatna funkcja. Niezależnie od tego, z jakiego telefonu korzystamy, zawsze możemy z poziomu opaski sterować muzyką. Tarcze opaski modyfikuje się poprzez Watch Face Store – na ilość dostępnych wariantów nie powinniśmy narzekać.
Czy bateria faktycznie wystarczy na dwa tygodnie?
Prawie. Producent deklaruje 14 dni pracy przy standardowym użytkowaniu lub 10 dni przy intensywnym. Mi smartband rozładował się po 13 dniach, tak więc chyba wszystko jest w normie.
Sama bateria ma pojemność 180 mAh, a więc aż o 55 mAh większą, niż w konkurencyjnej opasce od Xiaomi. Testowany smartband naładujemy za pośrednictwem magnetycznego portu do pełna w ok. 1,5 godziny. Tak więc w tej kategorii nie ma powodów do narzekań.
Podsumowanie – czy warto kupić Huawei Band 6?
Tak, ale z drobnym zastrzeżeniem. Test Huawei band 6 jasno wskazał, że opaska po prostu robi to, co ma robić i to dobrze. Pod kątem funkcjonalności jest ona jednak zbliżona do Xiaomi Mi Band 6 i główna różnica wynika z kształtu i walorów stricte estetycznych. Cena jest tylko nieznacznie wyższa, wybór więc pozostawiam Wam.
Ja z Huawei Band 6 byłem zadowolony i mogę go polecić każdemu, kto potrzebuje smartbanda na zbliżający się wielkimi krokami sezon letnich aktywności. No chyba, że już posiadacie bliźniaczego Honora Band 6 lub możecie go zakupić w wyraźnie niższej cenie, co jest możliwe m.in na portalach aukcyjnych.