Chyba nie musimy nikogo przekonywać, że globalne ocieplenie to realny problem, choć wnioski płynące z nowe badania mogą mocno zaskoczyć. Wynika z nich bowiem, że zmiany klimatu są pokłosiem wydarzeń z ostatnich 4600 lat.
Naukowcy wykorzystali zapis kopalny pyłków, aby stworzyć linię czasu obejmującą około 18 000 lat. W ten sposób odkryli zauważalne zmiany dotyczące ziemskiej roślinności. Okazało się, że te w późnym holocenie były nawet poważniejsze od tych, które powiązano z końcem ostatniej epoki lodowcowej. Przypominamy, że późny holocen to okres, w którym ludzie zaczęli przechodzić do tworzenia upraw.
Czytaj też: Powstała maszyna do ochładzania bieguna północnego. Zwalczy globalne ocieplenie?
Łącznie analizami objęto 1181 kopalnych fragmentów pyłków, które zasugerowały, że przyspieszenie tempa zmian różnorodności roślin, do jakiegoś doszło od 4,6 do 2,9 tys. lat temu, było wtedy rekordowe jeśli wziąć pod uwagę ostatnich 18 000 lat. Dotyczy to zarówno wielkości tych zmian, jak i ich zasięgu. Ówczesna skala wpływu człowieka na ekosystemy była więc nawet większa niż przemiany związane z ostatnim zlodowaceniem.
Zmiany klimatu wydawały się przyspieszyć w okresie późnego holocenu, kiedy rozwinęło się rolnictwo
Pokazuje to, jak ogromny wpływ na klimat ma nasz gatunek. Bo o ile ta zależność, będąca następstwem rewolucji przemysłowej oraz podwajania liczby ludności Ziemi w krótkim czasie, wydawała się oczywista, tak w tym przypadku można mówić o zaskoczeniu. Jednocześnie sugeruje to, że podejmowane obecnie działania, których celem jest walka z globalnym ociepleniem, mogą okazać się niewystarczające.
Czytaj też: Drzewa mogą napędzać zmiany klimatu, ale tylko w pewnych okolicznościach
Porozumienie paryskie, podpisane w 2016 roku, zakładało utrzymanie wzrostu temperatur do mniej niż 2 stopni Celsjusza względem wartości z epoki przedprzemysłowej, choć ustalono wtedy również bardziej ambitny cel – maksymalny wzrost rzędu 1,5 stopnia Celsjusza. Obecnie wydaje się, iż żadne z tych założeń nie zostanie zrealizowane. Aby zbliżyć się do tej wartości eksperci sugerują zmniejszenie użycia paliw kopalnych, większe wykorzystanie odnawialnych źródeł energii, ograniczenie eksploatacji zasobów naturalnych i produkcji tworzyw sztucznych czy też emisji gazów cieplarnianych.