Czego to projektanci nie wymyślą i czego to budowniczowie nie będą musieli zrobić. Ostatnio popularność podniebnych basenów urosła na tyle, że w Londynie znalazł się jedyny w swoim rodzaju Sky Pool, który sprawia, że traficie do sąsiada przez basen.
Chociaż kwestie związane z utrzymaniem Sky Pool są tajemnicą, a jego czyszczenie i konserwacja sprawiają wrażenie nie lada wyzwań, ponoć ta atrakcja miała zostać otwarta 19 maja dla mieszkańców Embassy Gardens i ich gości. Nie jest to jakiś tam basenik, a jedyne w swoim rodzaju dzieło, które sprawia, że odwiedzający mogą przepłynąć sobie z jednego wieżowca do drugiego w wielkim przezroczystym akrylowym basenie wysoko nad ulicami.
Czytaj też: Zakończono drukowanie ekologicznego domu TECLA z wykorzystaniem ziemi
Basen Sky Pool, to coś więcej, niż opcja odwiedzin sąsiada. To część rozległej części wypoczynkowej na dwóch dachach apartamentów
Sky Pool znajduje się dokładnie w wielofunkcyjnym osiedlu tuż obok budynku ambasady USA, a za jego projekt odpowiada HAL Architects, podczas gdy główne role odegrali inżynierowie Arup i Eckersley O’Callaghan oraz producent akrylu Reynolds Polymer Technologies. Na pierwszy rzut oka taki dodatek do dwóch mieszkalnych apartamentowców wydaje się niemożliwy do zrealizowania, a jego sens i przydatność jest raczej wątpliwa, ale spokojnie – tuż obok basenu znajduje się już zwyczajny „mostek”, po którym można przejść bez żadnego moczenia się w wodzie.
Sky Pool jest zawieszony na wysokości 35 metrów i rozciąga się na 15 metrów długości, która jest dodatkowo zwiększona o 25 metrów dzięki wysuwanym konstrukcją na obu końcach. To tak zwane Sky Deck, składające się z podwójnego tarasu z barem i restauracją, a także części wypoczynkowej. Basen wypełnia z kolei całe 148000 litrów wody, które w ryzach trzyma jeden ogromny kawał akrylu o grubości koło 35 centymetrów wzmocniony o stalową ramę.
Czytaj też: Nie zgadniecie, jakiego rozmiaru jest ta figurka Dawida wydrukowana w 3D
Inżynierowie musieli nie tylko sprawić, że Sky Pool będzie w stanie wytrzymać ciężar wody i wytworzone ciśnienie, ale też jednocześnie wytrzymać obciążenie wiatrem i kołysanie się obu budynków.
Ściany boczne tworzą głębokie belki, które mogą rozciągać się na tę odległość, przenosząc jednocześnie ciężar wody, a także wytrzymując napór wody po bokach i obciążenia wiatru. Oba budynki podlegają normalnym ruchom, które są nieodłącznie związane z budynkami tej skali, w tym kołysaniem się wiatru i osiadaniem fundamentów. Konstrukcja basenu radzi sobie z tymi ruchami, nie będąc sztywno połączonymi na obu końcach. Może się ślizgać i zachować wodoszczelność.
– wyjaśnia Eckersley O’Callaghan (via New Atlas).
Czytaj też: Cementowe baterie to coś, co powinno zainteresować przyszłych posiadaczy domów
Co ciekawe, początek Sky Pool miał miejsce nie w Londynie, a w Kolorado na zupełnie innym kontynencie. Zanim ten ogromny kawał akrylu trafił do Europy z Ameryki Północnej odbył podróż z Kolorado do Teksasu, a następnie statkiem przez Ocean Atlantycki do Holandii. Stamtąd ostatecznie dotarł do portu w Tilbury w Londynie i udał się w górę Tamizy po czym został przewieziony na miejsce ciężarówką. Na tym ostatnim odcinku trasy trzeba było usunąć sygnalizację świetlną i znaki drogowe, a drogę całkowicie zamknąć. Następnie został ostatecznie podniesiony do pozycji za pomocą 750-tonowego żurawia, wspomaganego przez drugi, mniejszy dźwig.