Udostępniono nowe szacunki bezpartyjnego Kongresowego Biura Budżetowego (CBO) Stanów Zjednoczonych, które wskazują na ogromne kwoty, jeśli idzie o ulepszenie nuklearnego arsenału USA. Od zawsze było wprawdzie drogo, ale wzrost o 140 miliardów dolarów w ciągu 2 lat wręcz przytłacza.
Te nowe szacunki zostały nakreślone po naciskach kluczowych członków parlamentu, którzy dążą do ograniczenia wydatków na broń atomową w ciągu najbliższych 10 lat. Do tej pory bowiem Pentagon nie wydał na ten poczet relatywnie dużo i to aż od zakończenia zimnej wojny przed 30 laty.
Czytaj też: C-130 zostanie przekształcony w hydroplan. Amerykanie mają szalony plan
Na ten moment operuje „jedynie” międzykontynentalne pociski balistyczne Minuteman III, 14 okrętów podwodnych klasy Ohio z pociskami balistycznymi wyposażonymi w pocisk Trident II D-5 oraz flotę bombowców B-52 i B-2. Mowa więc o sprzęcie, którego korzenie sięgają głównie nie tylko 90., ale też 80., 70. i nawet 60. lat. Czas więc na pobudkę.
W razie wojny pociski Minuteman III gwarantują szybką i pewną odpowiedź odstraszającą potencjalny atak nuklearny na USA innego państwa. Tuż obok nich znajdują się również okręty podwodne, czyhające nieustannie w głębinach ze swoimi głowicami nuklearnymi, zapewniając atak z zaskoczenia i bombowce. Te uzupełniają możliwości pozostałej dwójki o możliwość wycofania, czy zmiany celu ataku.
Po trzydziestu latach atomowych wakacji ulepszenie nuklearnego arsenału USA jest już na horyzoncie
Czytaj też: Małe elektryczne okręty podwodne DCS do zadań specjalnych
Pentagon ma w planach znaczące ulepszenie swojej nuklearnej triady. Wedle planów agencji pociski Ground Based Strategic Deterrent (GBSD) zastąpią Minuteman III, okręty podwodne Columbia starszą klasę Ohio, a nowy bombowiec B-21 Raider zastąpi B-2. Pentagon planuje również wprowadzenie nowych samolotów z głowicami nuklearnymi i pocisków manewrujących wystrzelanych z okrętów podwodnych.
Tutaj do gry wchodzi wspomniany raport CBO na temat prognozowania kosztów nuklearnych przygód USA w latach 2021–2030, który szacuje, że wydatki na broń jądrową w latach 2021–2030 będą wynosić aż 634 miliardy dolarów. To o 28% więcej niż zakładano 2019 roku na lata 2019-2028, a jest to powodem zarówno inflacji, jak i nowych programów jądrowych, które mają się rozpocząć w latach 2028-2030.
Czytaj też: Czy istnieje broń mikrofalowa? USA oskarżają Rosję o jej stosowanie
Te dodatkowe dwa lata w badaniu objęły sporo, bo dążenie do modernizacji laboratoriów broni jądrowej, zakładów przetwórstwa paliw, poligonów testowych i jeszcze szeregu innych obiektów, co będzie kosztować około 142 miliardy dolarów w ciągu 10 lat. Dlatego też najnowsza ustawa SANE, którą ogłosił Kongres chce uciąć ten budżet o 78 mln dolarów. Jak? Po prostu anulując dążenie do pocisku GBSD.