Zdjęcia indonezyjskiego wulkanu Merapi wyglądają tak, jakby z tamtejszego szczytu wystrzeliwał laser emitujący zielone światło. Naukowcy przypuszczają jednak, że w rzeczywistości fotograf miał do czynienia z meteorami.
Gunarto Song zrobił wspomniane zdjęcia 28 maja i już wtedy sugerował, że widać na nich meteoryt. Zdaniem ekspertów pojawienie się zielonego światła nad Mount Merapi mogło być następstwem nie pojedynczej skały, lecz deszczu ete Akwaryd oraz Arietyd. Oba miały miejsce w tym właśnie czasie, co potwierdzili badacze z National Institute of Aeronautics and Space (LAPAN).
Czytaj też: Tykające bomby. Wulkany tuż przed erupcją – Top 10
Deszcz ete Akwaryd trwał od 19 kwietnia do 28 maja, podczas gdy deszcz Arietyd rozpoczął się 14 maja i potrwa do 24 czerwca. Zielona barwa, przywodząca na myśl światło lasera, mogła być natomiast efektem obecności dużych ilości magnezu w skałach, które spadły na ziemię. Po tym, jak fragmenty komet i asteroid, zwane meteoroidami, wejdą w atmosferę naszej planety, zamieniają się w kulę ognia, często określaną mianem spadającej gwiazdy. Z kolei te kawałki, którym uda się dotrzeć do powierzchni naszej planety, nazywane są meteorytami.
Wulkan Merapi jest położony w środkowej części Jawy na Indonezji
Merapi, położony w środkowej części Jawy na Indonezji, jest jednym z najbardziej aktywnych wulkanów na świecie. Ostatni raz do jego erupcji doszło 27 marca 2021 roku, a wcześniejsze miały miejsce dwukrotnie w marcu ubiegłego roku. Tak ogromna aktywność jest następstwem lokalizacji Indonezji, która leży na terenie tzw. pacyficznego pierścienia. W jego obrębie dochodzi do częstych erupcji wulkanów oraz trzęsień ziemi.
Czytaj też: Woda znaleziona wewnątrz meteorytu może wyjaśniać historię Układu Słonecznego
Sam Merapi jest natomiast jednym ze stratowulkanów, a naukowcy szacują, że ze wszystkich wulkanów na świecie, to właśnie ten indonezyjski odpowiada za największe emisje materiałów piroklastycznych. I choć istnieją pewne dowody na występowanie erupcji Merapi około 10 tysięcy lat temu, to pierwsze udokumentowane tego typu wydarzenie miało miejsce w 1548 roku. Od tamtej pory zanotowano około 60 poważniejszych erupcji, podczas gdy szacuje się, iż mniejsze występują średnio raz na 2 do 3 lat.
Jeden z naszych czytelników sugeruje, że w obrębie wulkanu zamontowano laser służący do monitorowania emisji materiału piroklastycznego, jednak nie znaleźliśmy na to potwierdzenia. Faktem jest jednak, że taki system wprowadzono w przypadku innego wulkanu, znajdującego się w Japonii Sakurajimy.