Boeing swoimi osiągnięciami chwali się na lewo i prawo, więc i ten wyjątkowy manewr nie mógł przejść bez echa w biurze prasowym firmy. Był to bowiem pierwszy raz, kiedy autonomiczny dron zatankował myśliwiec w locie, co uwieczniono nawet na nagraniu
Dron MQ-25 T1 w roli tankowca nie jest wcale nowością, bo jego istnienie jest już znane od dawna. Swój pierwszy autonomiczny lot zaliczył w 2019 roku i aż dwa lata zajęły mu przygotowywania do zrealizowania swojego pierwotnego celu, do którego powstał, czyli zatankowania w powietrzu innego samolotu. W pierwszym takim teście w skali światowej Boeing MQ-25 T1 zatankował zbiorniki na paliwo odrzutowe myśliwca F/A-18 Super Hornet amerykańskiej marynarki wojennej.
Czytaj też: Amerykanie ujawnili przypadkowo ściśle tajne informacje nuklearne
Nazywany przez marynarkę wojenną USA mianem Płaszczki (z ang. Stingray), MQ-25 T1 został opracowany i zbudowany w zakładach Boeinga w St. Louis w stanie Missouri, po tym jak firma lotnicza wygrała kontrakt o wartości 805 milionów dolarów. Jak przebiegał pierwszy taki, wyjątkowy manewr?
Czytaj też: Korpus Piechoty Morskiej zwiększa budżet, ale planuje też wycofać część projektów
W pierwszym takim sprawdzianie autonomiczny dron zatankował myśliwiec podczas lotu
Zdecydowanie najważniejsze jest to, że dron MQ-25 T1 leciał w trybie autonomicznym, a nie sterowania zdalnego. Wiele roboty wykonał tutaj jednak sam myśliwiec, lecąc stosownie pod i za dronem, aby w pewnym momencie ten wypuścił przewód do tankowania. Następnie pilot musiał podlecieć do niego tak, aby wysięgnik połączył się z sondą paliwową zamontowaną na nosie F/A-18, a kiedy to się stało, dron z powodzeniem przekazał paliwo myśliwcowi.
To historyczne wydarzenie jest zasługą naszego wspólnego zespołu Boeinga i marynarki wojennej, który jest całkowicie zaangażowany w zapewnienie flocie krytycznej zdolności MQ-25 do tankowania w powietrzu.
– mówi Leanne Caret, prezes i dyrektor generalny Boeing Defence.
Czytaj też: Co z następcami helikopterów Little Bird A/MH-6 USA?
Wszystko to miało miejsce przy prędkości i wysokości operacyjnej, co dobrze wróży przyszłości tych dronów. Ostatecznie bowiem drony tankujące MQ-25 T1 będą operować na lotniskowcach (jeden z testów zostanie wykonany w ciągu tego roku) i wzbijać się w powietrze po to, aby zatankować przelatujące F/A-18 Super Hornets, EA-18G Growlers i F-35C Lightning II, czy obecnie wykonują pilotowane F/A-18, które z czasem zostaną usunięte ze służby.