Obserwacja natury jest jednym z najlepszych sposobów na rozwiązanie problemów z zakresu robotyki. Nie inaczej było w tym przypadku, co potwierdzają dokonania naukowców z Uniwersytetu w Berkeley.
Badacze zapożyczyli bowiem kilka rozwiązań od karaluchów, kiedy projektowali swojego miniaturowego robota. I choć członkowie zespołu mieli już na koncie zaprojektowanie urządzenia zdolnego do poruszania się z dużą prędkością, to chcieli, aby było on również zwinniejsze. Z tego względu zwrócili uwagę na budowę i strukturę odnóży owadów.
Czytaj też: Ten robot może zmienić wszystko, co wiemy o głębinowych formach życia
Poza tym, do zbudowania robota użyli warstw materiału, który ugina się pod wpływem pola elektrycznego, a dzięki dodaniu dwóch nakładek reagujących na napięcie, robot może szybko obracać się wokół wybranej „stopy”. W praktyce oznacza to, że maszyna jest w stanie obracać się z ogromną łatwością, uzyskując zwrotność charakterystyczną dla prawdziwych owadów.
Robot taki jak ten mógłby posłużyć do przeszukiwania ciasnych przestrzeni, np. w czasie akcji ratunkowych
Jednym z największych wyzwań jest obecnie tworzenie robotów na mniejszą skalę, które zachowują moc i stopień kontroli większych robotów. […] Nasz robot jest bardzo szybki, dość silny i wymaga bardzo mało energii, dzięki czemu może on zawierać czujniki i elektronikę, a jednocześnie być wyposażonym w baterię.
Liwei Lin
Czytaj też: Naukowcy stworzyli robota WomBot do badania norek wombatów. Co wykazali?
Tego typu roboty mogłyby być używane do prowadzenia rekonesansu w niebezpiecznych obszarach, na przykład podczas misji poszukiwawczych bądź ratunkowych. Urządzenie, między innymi dzięki swoim miniaturowym rozmiarom, jest w stanie przetrwać nawet duży nacisk. Związani z projektem naukowcy twierdzą, że robot mógłby działać nawet po nadepnięciu przed ponad 50-kilogramową osobę.