Reklama
aplikuj.pl

Czy terraformowanie Marsa jest możliwe?

Czy terraformowanie Marsa jest możliwe?

Terraformowanie Marsa wydaje się dość abstrakcyjną wizją, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę fakt, że nadal nie wysłaliśmy tam ani jednego człowieka. Paul Sutter z University of Illinois próbuje zrozumieć, na ile realna jest taka perspektywa.

Czerwona Planeta była w przeszłości cieplejsza niż obecnie, posiadała grubszą atmosferę i była pokryta rzekami oraz oceanami wypełnionymi wodą. Problemem była jednak mniej stabilna natura Słońca – bo choć było słabsze niż obecnie, to przy tym bardziej skore do gwałtownych wyrzutów plazmy.

Czytaj też: Sonda Hope uwieczniła zorze na Marsie. Zobaczcie nowe zdjęcia

Mars, jako obiekt mniejszy od Ziemi, szybciej uległ ochłodzeniu, co doprowadziło do utwardzenia jego jądra. W efekcie pole magnetyczne osłabło, niemal całkowicie neutralizując atmosferę, która dosłownie uciekła w przestrzeń kosmiczną. Wystarczyło do tego zaledwie 100 milionów lat, a niechlubną główną rolę odegrał w tym przypadku wiatr słoneczny.

Terraformowanie Marsa w teorii jest możliwe, ale praktyka okazuje się znacznie trudniejsza

Ale czy istnieje szansa, aby ponownie ogrzać Marsa? Na przykładzie Ziemi widać, że da się w mniej lub bardziej kontrolowany sposób doprowadzić do wzrostu średnich temperatur. Emisje dwutlenku węgla powodują, że przepuszcza on światło słoneczne, jednocześnie ograniczając ucieczkę ciepła. Działa w pewnym sensie niczym koc otaczający planetę. Efekt jest potęgowany przez parę wodną, której parowanie rośnie, kiedy wzrastają temperatury. Mars, choć ubogi w wodę, to również ją posiada – głównie w formie lodu ukrytego pod powierzchnią i na biegunie. Występuje tam również dwutlenek węgla.

Czytaj też: Tak ESA testuje spadochron dla marsjańskiego łazika. Zobaczcie wideo

Ogrzanie tych obszarów mogłoby więc w teorii doprowadzić o wyemitowania dużych ilości CO2 oraz pary wodnej. W teorii zaledwie kilkaset lat mogłoby wystarczyć, żeby prawa fizyki zrobiły swoje, a Mars zmienił się w całkiem przyjazną dla życia planetę. Oczywiście realia życia nie są tak proste i pomysł może napotkać wiele trudności. Pierwszą z nich jest brak realnej możliwości ogrzania Czerwonej Planety, drugą niewystarczająca ilość dwutlenku węgla, a trzecią – ciśnienie kilkudziesięciokrotnie słabsze od ziemskiego. Nawet jeśli usunąć trzy powyższe podpunkty, to nadal pozostaje jeden, najważniejszy: wiatr słoneczny, który prędzej czy później usunie substancje unoszące się w marsjańskiej atmosferze.