Doskonale pamiętam dzień, kiedy obejrzałem dokument na temat meteorytów, mając na karku tyle lat, że moglibyście zliczyć je na palcach obu dłoni. Zafascynowany kosmosem od tego dnia na spacerach wypatrywałem „przybyszów z odległych gwiazd” i choć od tego momentu minęło już kilkanaście lat, to żadnego meteorytu nie znalazłem. Łatwe to więc nie jest, więc nic dziwnego, że do tej pracy próbuje się zatrudnić autonomiczne drony.
Poinformował o tym Universe Today, ogłaszając, że naukowcy opracowali system, który pozwoli odzyskać więcej meteorytów, które znalazły się na ziemi, zwiększając ich znaleziska z niespełna szacowanych 2%. Ten system wykorzystuje do pracy autonomiczne drony, które posługują się algorytmami zbudowanymi na podstawie uczenia maszynowego, aby znajdować mniejsze meteoryty w ich miejscach uderzenia, które są albo „ukryte”, albo po prostu niedostępne.
Czytaj też: Brytyjski oddział NavyX testuje drony w roli ratowników wodnych
Opracowano system, dzięki któremu autonomiczne drony zabawią się w poszukiwaczy meteorytów
Wspomniane algorytmy, budujące poszukiwawczy system, wykorzystują mieszankę splotowych sieci neuronowych do rozpoznawania meteorytów na podstawie specjalnego zestawu spreparowanych oraz rzeczywistych zdjęć z potwierdzonymi meteorytami. Pomaga to zasilającej całość sztucznej inteligencji odróżnić skały kosmiczne od zwykłych kamieni nawet przy różnych kształtach i warunkach terenowych.
Czytaj też: Autonomiczny Saildrone Surveyor zakończył pierwsze mapowanie oceanicznego dna
Wyniki wprawdzie nie są idealne, bo w ramach testów dron może i prawidłowo wykrył stosownie przygotowane wcześniej meteoryty w terenie, to poinformował też o kilku fałszywych alarmach. Astronomia zyska ogromnego sojusznika, jeśli naukowcy poprawią i wykorzystają nową technologię w praktyce, pomagając odnaleźć przynajmniej część z pięciuset meteorytów, które ponoć co roku spadają na naszą planetę. Większa ilość tych kosmicznych kształt może z kolei pomóc w zlokalizowaniu źródeł meteorytów.
