Intel najwyraźniej chce zawitać do Europy, bo obecnie bada potencjał ogromnej inwestycji w wysokości aż 20 miliardów euro, czyli ponad 90 mld złotych. Ostatnio dążenia do niej ewidentnie się zintensyfikowały, co potwierdza Financial Times i dzięki temu wiemy, że europejska fabryka Intela wcale nie jest odległa.
Wedle wspomnianego serwisu Intel chce stworzyć swoją fabrykę w jednym z państw Unii Europejskiej, a jej celem będzie realizowanie produkcji „20% światowych układów logicznych” do 2030 roku. Firma ma więc tylko 9 lat nie tylko na postawienie fabryki, ale też zatrudnienie pracowników, dopracowanie procesu technologicznego i ruszenie z masową produkcją. Co być może najważniejsze, przeznaczone w domniemaniu na to 20 milionów euro jest niezwiązane z inwestycjami w Irlandii.
Czytaj też: Premiera Teclast T40 Plus. Co oferuje tablet za tysiaka?
Europejska fabryka Intela prawie pewna. 90 miliardów na stole
Dyrektor generalny Intela, Pat Gelsinger, spotkał się niedawno z liderami Francji i Włoch, aby „zrównoważyć świat produkcji półprzewodników, aby łańcuchy dostaw były bardziej odporne”. Odwołuje się to bezpośrednio do tego, że świat technologii za bardzo uzależnił się od Azji w zakresie produkcji najnowocześniejszych półprzewodników, co pandemiczne niedobory jasno wskazały.
Czytaj też: Apple zainspirowało Qualcomm. Firma chce wbić się w segment desktopów
Europejska fabryka Intela jest więc prawie pewna, ale na ten moment jej lokalizacja pozostaje nierozstrzygnięta. Firma wciąż rozmawia z różnymi państwami członkowskimi UE, aby zagwarantować sobie korzystną umowę. Szanse na wybór Polski są mizerne (zwłaszcza przez brak elektrowni atomowych, czyli ograniczenia redundancji w sieci elektrycznej), ale bez względu na lokację i tak będziemy wygranymi.