Globalne ocieplenie wpływa na funkcjonowanie chmur, choć jak do tej pory nie było jasne, czy doprowadzi to do ochłodzenia czy też ocieplenia klimatu. Niestety, nowe badania sugerują, że opcja numer dwa jest bardziej prawdopodobna.
Dokładne ustalenia na ten temat zostały opublikowane na łamach Proceedings of the National Academy of Sciences. Opisują one, w jaki sposób naukowcy przeprowadzili analizy danych zbieranych przez 20 lat z użyciem satelitów. W oparciu o te informacje badacze oszacowali, że istnieje prawdopodobieństwo rzędu 97,5 procent, w związku z którym zmiany w chmurach zachodzące na skutek zmian klimatu będą potęgowały efekt globalnego ocieplenia.
Czytaj też: Nie uwierzycie, w jakim celu NASA stworzyła sztuczne chmury
Jedno z ostatnich badań, prowadzone przez naukowców z Uniwersytetu w Oslo, sugeruje, że globalne ocieplenie zmniejszy ilość cząsteczek lodu w nisko położonych chmurach wokół Antarktydy. To właśnie one odbijają ogromną ilość promieniowania słonecznego w kierunku przestrzeni kosmicznej. Zmiany spowodują, że chmury będą odbijały mniejszą ilość światła, co zwiększy temperatury panujące na naszej planecie.
Chmury zmieniają się na skutek globalnego ocieplenia i będą je dodatkowo potęgować
Autorzy badania, z Paulo Ceppim z London School of Economics and Political Science na czele, obliczyli, że średnio w skali globalnej chmury odbijają około 50 watów promieniowania słonecznego na metr kwadratowy. Ceppi podkreśla, że nawet bardzo mała zmiana dotycząca tego, ile światła słonecznego jest odbijane przez chmury, byłaby porównywalna z efektem podwojenia stężenia dwutlenku węgla w atmosferze.
Czytaj też: Ziemia może ocieplać się tak szybko, że przekroczyliśmy „punkt bez powrotu”
Wygląda więc na to, że scenariusze dotyczące przebiegu zmian klimatu na Ziemi, uznawane do niedawna za najczarniejsze, są obecnie tymi stosunkowo optymistycznymi. Nowe doniesienia są szczególnie negatywne, ponieważ globalne ocieplenie może przyspieszyć – i to nawet pomimo coraz większych starań ludzi, by temu zapobiec.
