Reklama
aplikuj.pl

Wrażenia z użytkowania HIMIWAY CITY Pedelec White po dwóch miesiącach

Od lat z zainteresowaniem obserwowałam, jak wielkie emocje potrafi budzić w ludziach ich rower. Muszę przyznać, że nawet trochę mnie rozbawiała duma, która towarzyszyła tym rowerowym opowieściom o wyborze, o cenie, o kolejnych wycieczkach rowerowych i pokonanych kilometrach, czy też kończących się zupełnie niespodziewanie miejskich ścieżkach rowerowych.

Zdarzało mi się od czasu do czasu pomyśleć, że może i dla mnie byłaby to taka fantastyczna sprawa, ale wtedy pojawiało się w mojej głowie zbyt wiele pytań i wątpliwości. Ostatnio, na moje szczęście, znalazłam na prawie wszystkie odpowiedź w postaci roweru elektrycznego HIMIWAY CITY Pedelec White, który dostałam do recenzji.

Montaż

Rower dotarł do mnie w kartonie o pokaźnych rozmiarach, z zabezpieczonymi otworami po boku, więc jego transport jest dzięki temu trochę ułatwiony. W zestawie z rowerem dostałam ekran LCD ładowany przez USB, zamontowany stylowy bagażnik, czapkę baseballową z logo HIMIWAY i przedni biały błotnik.

Rower oczywiście należało częściowo złożyć, tj. zamontować kierownicę, siodełko, pedały, przedni błotnik oraz przednie koło. Niestety załączona instrukcja była wyłącznie w języku niemieckim, ale mimo to udało mi się z męską pomocą przygotować mojego „HIMI” do jazdy. Najwięcej trudności sprawił montaż kierownicy, ponieważ kable biegnące od kierownicy uniemożliwiały swobodne poruszanie nią i połączenie wspornika kierownicy (marki PROMAX) z ramą roweru wymagało dużej uwagi i ostrożności. Manewrowanie nią sprawiało wrażenie, że można uszkodzić kable przez zbytnie naciągnięcie. Drugi problematyczny moment to montaż przedniego błotnika, nie dało się go przykręcić bez użycia siły i nagięcia, by dopasować go dokładnie do miejsca mocowania.

Baterię można zamontować przyciskając ją do ramy – trzeba przy tym uważać, by nie przewrócić roweru. Natomiast demontaż baterii następuje przy użyciu kluczyka (dostajemy dwa w zestawie). Także nie ma możliwości jej demontażu podczas naszej nieobecności.

Ponieważ Himiway City wraz z baterią waży 26 kg, do manewrowania przy jego złożeniu trzeba jednak użyć trochę siły. Bateria przyjechała naładowana, więc po złożeniu w całość można ruszać w drogę.

Czy Himiway City naprawdę „sam” jeździ?

Gdy czekałam na możliwość pierwszej jazdy na City Pedelec zastanawiałam się, na czym dokładnie polega jazda na rowerze elektrycznym, np. czy ustawia się odpowiedni tryb i od tego momentu jedzie sam, bez mojego udziału?  Nie miałam wcześniej okazji jeździć na rowerze elektrycznym, a znajomi – rowerzyści mieli wyłącznie „klasyczne” rowery. Otóż odpowiedź brzmi „nie”. Najprościej to ujmując, po włączeniu panelu sterującego zasilaniem roweru i wybraniu mocy wspomagania jazdy, musimy przekręcić pedały o niecałe pół obrotu i wtedy zaczynamy czuć przyspieszenie. Podczas takiej jazdy silnik reaguje na nacisk naszego pedałowania, co wyraźnie widać po wskazaniach prędkości na wyświetlaczu LCD, który znajduje się na środku kierownicy. Jeżeli przestajemy pedałować rower od razu zaczyna tracić prędkość, dokładnie tak jak dzieje się to przy jeździe na klasycznym rowerze, aż do całkowitego zatrzymania, jeśli nie zaczniemy znowu pedałować. Ustawiając wartość „5” po krótkiej chwili jedziemy już 25km/h. Jeżeli ustawiamy niższe wartości, rower wolniej się rozpędza, zaczynając od 10-11 km/h.

Himiway City wyposażony jest w przerzutki marki SHIMANO-Altus-7,7 -biegowe z indeksacją SIS i wskaźnikiem przełożenia (1 kliknięcie = 1 bieg). Gdy chcemy zmienić bieg na lżejszy należy przekręcić dźwignię (pozwala na zmianę o jeden bieg lub o kilka za jednym razem), natomiast, gdy chcemy wybrać cięższy bieg naciskamy przycisk u dołu i wtedy możemy zmienić o jeden bieg za każdym kolejnym przyciśnięciem. Jeżeli jedziemy z elektrycznym wspomaganiem zdecydowanie przyjemnie jest ustawić sobie jeden z cięższych biegów, ponieważ „kręcimy” sobie wtedy miarowo, a rower praktycznie sam jedzie.

A jak to właściwie działa?

rhdr

Himiway City jest łatwy w obsłudze, jeśli na początku poświęcimy odpowiednią ilość czasu na zapoznanie się z jego funkcjami. Wtedy szybko można nabrać wprawy, a później podczas jazdy przełączanie trybów nie sprawia trudności i nie wymaga też wiele uwagi.

Zaczynamy od włączenia ekranu za pomocą panelu sterującego (pilota), znajdującego się po lewej stronie kierownicy. W tym celu przytrzymujemy dłużej przycisk włączenia. Ekran ożywa i wtedy decydujemy co chcemy zrobić.

Możemy pozostać na tym etapie, wtedy system rejestruje dane dotyczące naszej przejażdżki, tj. dystans, czas trwania, max. i średnią prędkość. Podczas jazdy na ekranie umieszczonym wygodnie na samym środku kierownicy stale widzimy w lewym górnym rogu stan naładowania baterii, w prawym górnym rogu ustawiony przez nas poziom wspomagania (może to być wartość „0”, wtedy jedziemy bez wspomagania), obok tego widzimy poziom wykorzystywanej mocy, a na środku obserwujemy na bieżąco naszą aktualną prędkość.

Przechodząc już do możliwości jazdy z elektrycznym wspomaganiem – niezależnie od tego czy właśnie jedziemy czy też zatrzymaliśmy się, mając włączony ekran i klikając przyciski na panelu sterującym oznaczone „+” i „-” wybieramy poziom wspomagania naszej jazdy. Mając więc ustawione w pozycji początkowej „0” możemy przeklikać to od razu na 5, albo zmieniać stopniowo, całkowicie zależnie od naszych potrzeb. Za każdym razem, po zwiększeniu poziomu wspomagania ponad „0”, dla włączenia wspomagania potrzebne jest wykonanie niespełna pół obrotu pedałami. Co oznacza, że jeżeli już jedziemy to dosłownie po chwili uzyskujemy ułatwienie jazdy, a jeżeli stoimy, to musimy włożyć energię we wprawienie roweru w ruch.

Chciałabym przy tym zwrócić uwagę na kilka kwestii, które moim zdaniem mają znaczenie praktyczne podczas jazdy, szczególnie po mieście.

Himiway City waży 26 kg, ma długość 190 cm, minimalne ustawienie siodełka na wysokości 72 cm i jest rowerem przeznaczonym dla osób o wzroście od 160 – 185 cm wzrostu.  I decydując się na jego zakup trzeba mieć to koniecznie na względzie. Ja łapię się w najniższej granicy tych parametrów i muszę przyznać, że jest dla mnie ciężki i duży, na granicy wygody. Gdyby była jego mniejsza wersja, na pewno bym ją wybrała.

W praktyce, śmigając na nim po mieście, mój „HIMI” sprawia mi pewną trudność w sytuacji, gdy trzeba właśnie użyć trochę siły, w szczególności prowadzić go obok siebie lub wskoczyć na siodełko i ruszyć dość sprawnie przy zmianie świateł na ulicy. Producent przewidział taką bardzo pożyteczną funkcję, jak tryb bardzo powolnej jazdy podczas prowadzenia roweru. Gdy na panelu sterującym naciśniemy długo dolny przycisk „-”, na ekranie wyświetla się ikonka (postać prowadząca rower) i po kilku chwilach rower zaczyna jechać w powolnym, równym tempie. Jedzie w ten sposób niezmiennie, dopóki trzymamy wciśnięty tenże przycisk. Na pewno jest to bardzo przydatne, bo niezwykle ułatwia prowadzenie roweru gdy jesteśmy zmęczeni, idziemy pod górę albo gdy rower jest czymś dodatkowo obciążony. Ja wynalazłam dla niego dodatkowe zastosowanie, bo używałam go by ruszyć z miejsca na światłach, bo wtedy nie trzeba wkładać siły w obrót pedałami, by włączyło się wspomaganie, tylko najpierw ruszamy całkowicie bez wysiłku, włączamy ustawienie wspomagania i wystarczy niecałe pół obrotu pedałów, by przyspieszyć zgodnie z wybranym poziomem.

Dla bezpieczeństwa trzeba przy tym pamiętać o odwrotnej sytuacji podczas jazdy, tj. gdy zbliżamy się do ulicy lub do innego miejsca, w którym musimy zachować szczególną ostrożność. Jeżeli mamy ustawione wspomaganie, nawet tylko na poziom 1, to próbując podjechać powolutku nawet o 1,5 metra do przodu, po chwili włączy nam się, chcąc nie chcąc, przyspieszenie i w momencie, gdy spodziewamy się zatrzymać, ruszamy do przodu. Dlatego zbliżając się do ulicy zmniejszałam zawsze poziom wspomagania na „0”.

Po dwóch miesiącach testowej jazdy Himiway City sprawował się pod względem technicznym równie dobrze jak na początku. Po tym czasie stwierdziłam tylko, że siodełko jest zbyt twarde, to jednak kwestia zupełnie indywidualna.

Trochę danych technicznych

Himiway City wyposażony jest w opony KENDA 26*1,95, opony antyprzebiciowe z odblaskowymi paskami, które dobrze trzymają się nawierzchni, nawet po deszczu. Do tego dostajemy w cenie zestawu oświetlenie przednie (BUCHEL Shiny 50) i tylne, które uruchamiamy na panelu sterującym klikając przycisk oznaczony lampką.

W zestawie otrzymujemy ładowarkę (European Standard 36V 3.0A Charger), której czas ładowania wynosi 6-9 godzin i możemy na niej przejechać 100 km. Przy umiarkowanym korzystaniu i miejskich przejażdżkach bateria starcza na tyle długo, że można zapomnieć, gdzie trzymamy zasilacz. W instrukcji producenta znalazłam informację, że rower ten rozwija maksymalną prędkość 40km/h, ale pamiętajmy, że to oryginalna niemiecka instrukcja, a dozwolona w Polsce maksymalna prędkość roweru elektrycznego to 25 km/h. Po jej osiągnięciu odcina się wspomaganie, co jest bardzo wyraźnie odczuwalne podczas jazdy, od tego momentu napędzamy rower własnymi siłami. Kilkukrotnie próbowałam rozpędzić się najmocniej jak to (dla mnie) możliwe, ale mój „rekord” prędkości wynosi zaledwie 26,6 km/h. Po rozpędzeniu się do prędkości 25,3 km/h mam za każdym razem wrażenie, że rower robi się nagle „ciężki”. Moim zdaniem nie da się na nim poszaleć, a na pewno pościgać.

Himiway City wyposażony jest w hydrauliczne hamulce tarczowe na przednie i tylne koło. Działają bez zarzutu, można nawet powiedzieć, że zdecydowane użycie obu naraz może człowieka wysadzić z siodełka, ja na wszelki próbowałam z dużą dozą ostrożności, rower stawał wtedy po prostu w miejscu.

W ramach montażu kierownicy możemy dostosować ją dokładnie do swoich potrzeb, tj. ustawić jej wysokość, kąt nachylenia mostka (PROMAX) oraz odpowiedni kąt nachylenia kierownicy dla naszych nadgarstków. Siodełko również możemy zamontować po uprzednim ustawieniu go dokładnie według naszych upodobań.

Zaczynając jeździć na Himiway City nie spodziewałam się, jak szybko i chętnie zacznę korzystać z jego elektrycznych udogodnień. Wbudowane rozwiązania uważam za intuicyjne, pozwalające na szybkie rozeznanie w obsłudze, nawet bez instrukcji w znanym języku (jak wspominałam, otrzymałam tylko jej niemieckojęzyczną wersję).

Rower elektryczny pozwala bez większego wysiłku pokonać nawet wymagające trasy, można podróżować nim wygodnie i bez zmęczenia do pracy, można wybrać się nim na rowerową wycieczkę bez obaw, że nie starczy nam sił w trakcie wyprawy.

Przy tym nie oznacza to wcale, że jadąc nie odczuwa się żadnego wysiłku. Poziom trudności jazdy cały czas dozujemy sobie odpowiadającym nam ustawieniem przerzutki. Mówiąc wprost, rower elektryczny to doskonałe rozwiązanie szczególnie dla osób, które chcą poruszać się po mieście w tak wygodny i ekologiczny sposób, ale niekoniecznie mają fizyczne możliwości.

Oprócz opisanych wyżej zalet trzeba też podkreślić, że Himiway City w biało-brązowej wersji kolorystycznej, którą dostałam do recenzji, zwraca uwagę swoim eleganckim wyglądem i docenią go na pewno osoby, dla których ważną rolę pełni nie tylko funkcjonalność roweru, lecz także estetyka wykonania.

Służył mi przede wszystkim(ale nie tylko) jako środek transportu do pracy i w tej roli sprawdził się świetnie. Moja pierwsza wyprawa po mieście była niesamowitym przeżyciem, bo bez zmęczenia przejechałam kilka kilometrów i miałam poczucie, że mogę zwiedzić całą Warszawę, jeśli tylko starczy mi czasu. Nie zauważałam też na ścieżkach innych rowerów elektrycznych w mojej okolicy i miałam czasami wrażenie, że w swoim biurowym stroju, mknąc dość szybko i z widoczną lekkością na Himiway City, wzbudzałam pewne zainteresowanie. Czytałam, że rynek rowerów elektrycznych rośnie. Nie dziwi mnie to i zarazem cieszy. Jest to fantastyczna alternatywa dla samochodu, zwłaszcza w ciepłe miesiące, dostępna dla każdego, prawie niezależnie od kondycji fizycznej. Wystarczy umieć jeździć na rowerze, a tego, jak wiadomo, się nie zapomina.

Jednym słowem – polecam.

Aktualna cena Himiway City Pedelec White na stronie internetowej producenta to 1 499 Euro.