Jeśli pakujemy się gdzieś na podróż to składanie ubrań potrafi być bardzo męczącą czynnością, w dodatku zajmującą sporą ilość czasu. Wyobraźcie sobie maszynę, która może zastąpić nas w tej czynności i zrobi jeszcze więcej. Tak, ludzie już nad takim czymś pracują i nazywa się to FoldiMate.
FoldiMate miało swoją akcję na Kickstarterze, która niestety, ale okazała się klapą i to dość sporą (11 tysięcy dolarów zebrane na wymagane 250 tysięcy). Producenci jednak nie zrezygnowali i kontynuowali pracę nad swoim urządzeniem. Teraz FoldiMate ma wymiary 71 x 81 x 79 centymetrów. Pewnie nie mówi to za dużo, więc zaznaczę tylko, iż urządzenie bez problemu postawicie na swojej pralce, zresztą do tego zostało zaprojektowane. A co to w ogóle robi? Przede wszystkim składa ubrania w piękną kosteczkę, a dodatkowo potrafi je wyperfumować, rozmiękczyć, zdezynfekować oraz „rozmarszczyć”, co nie znaczy iż je cudownie wyprasuje, bo to będziemy musieli zrobić i tak przed włożeniem ciuchów do FoldiMate.
A jak to w ogóle działa? Cóż, wystarczy przypiąć na przód urządzenia od 15 do 20 ubrań, które później będą po kolei „wciągane” do środka, gdzie cała maszyneria poskłada to w piękną kosteczkę. Wewnątrz dwa pręty obniżają się na wysokość ciuchu i przytrzymują go, żeby ten nie ruszał się podczas samego procesu. Dodatkowo, pręty te służą za osie wokół których ubrania są składane. Po tym wszystkim złożone ubrania wyjeżdżają dolną częścią konstrukcji, a my możemy je odłożyć gdzieś do szafy, bądź do torby podróżniczej. Czynność przypinania ma trwać rzekomo 5 sekund, 20-30 sekund „odmarszczanie”, a samo zwijanie blisko 10 sekund. 45 sekund nie brzmi jak cała wieczność.
FoldiMate potrafi zająć się ubraniami normalnego rozmiaru, czyli spodniami, spodenkami, koszulami, koszulkami, bluzami, ale nie poskłada nam już pościeli, które są dla niego za duże, bądź też skarpetek, które są dla niego za małe. Głośność urządzenia podobna jest do samej pralki, zaś jeśli pytacie o zniszczenie ubrań, to jest na to mniej niż 1% szansy (jak ktoś ma sporego pecha, niech uważa).
Teraz cena. Pre-order pierwszej wersji FoldiMate – Family wystartuje w 2017 roku, zaś pierwsze urządzenia trafią do konsumentów gdzieś w 2018. FoldiMate Family ma kosztować gdzieś w przedziale 700$ – 850$ (co przy założeniu, że dolar kosztuje 4 złotówki, wyniesie odpowiednio 2800 – 3400 złotych). Niestety, funkcje „odmarszczania” oraz „pielęgnacji” sprzedawane są osobno, tak samo jak nabyć będzie można inne style składania niż te „w kostkę” z internetowego sklepu. Parowy moduł do „odmarszczania” kosztować ma 200$-300$ (800-1200 złotych), a kapsułki do pielęgnacji 15$-40$ (60-160 złotych), choć nie ma póki co mowy ile sztuk tego środku będzie załączane w pudełku.
Trzeba przyznać, że sprzęt do specjalnie tanich nie należy i jest raczej skierowany do osób, które naprawdę nienawidzą składać ubrań, albo często nie mają na to czasu. Liczę tylko na to, żeby twórcy osiągnęli z FoldiMate sukces i podobnym typem urządzeń zainteresowali się producenci sprzętów AGD z całego świata. Wtedy powstaną trochę tańsze alternatywy, które później będą mogły trafić do mniej zamożnych domostw.
